Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PheoniX
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zapomniałem xD
|
Wysłany: Śro 15:06, 06 Cze 2007 Temat postu: Początek mojej książki |
|
|
Zaniechałem pisania dalszej części opowiadania gdyż straciłem wątek za to teraz mam zamiar napisać coś dłuższego i chce to skończyć
mam nadzieje że wyjdzie z tego książka xP ale oceńcie sami jak wyszło
Rozdział I
Misja
Enarion poderwał się nagle z łóżka. Przez chwile czuł się nieswojo, zagubiony jak małe, samotne dziecko w gęstej mgle, przez moment czuł się nawet obserwowany.
Wyjrzał za okno i spostrzegł, leniwie wytaczające się słońce, zza pasma gór Smukłych, do pracy na niebie. Po chwili, bezwładnie opadł na łóżko, pokryte atłasową pościelą i leżał tak parę minut. Przetarł rękami zaspane jeszcze oczy i ponownie usiadł na posłaniu. Ociągając się zsunął się z łóżka, ubrał się, po czym wyszedł z własnego pokoju do sali głównej karczmy, gdzie już było tłoczno i gwarno. Człowiek rozejrzał się po sali. Jednak wszystkie stoliki tawerny były pozajmowane, głównie przez ludzi i krasnali pracujących w okolicznej kopalni ebonu, materiału, który doskonale nadawał się do wykorzystania w walce. Do broni lub zbroi. Jest średnio ciężki, a jednak bardzo wytrzymały, ma zabarwienie lekko fioletowe i pięknie lśni w świetle księżyca, niestety broń, tak samo jak zbroja była piekielnie droga i nie każdego było stać na taki ekwipunek. Jednak nie Enariona. Z tego, co słyszał kupno surowego metalu jest bardziej opłacalne, ale nie każdy potrafi kuć ebon. To jeden z tych materiałów, które sprawiają najwięcej kłopotu nawet najbardziej wprawnym kowalom.
Jednaj w wiosce sąsiedniej, są najlepsi rzemieślnicy w Zjednoczonych Królestwach, więc kłopot może mu sprawić tylko transport surowca. Nie będzie go przecież tachał ze sobą, na swoim wierzchowcu, to w końcu ok. 35 kg ebonu, a na kupno wozu lub wynajem do tego tragarza może sporo kosztować. Postanowił jednak nie zaprzątać sobie na razie tym głowy.
- Co proponujesz zjeść??- zapytał Enarion dziewczynę za ladą.
- Hmm...- zastanowiła się dziewczyna- ...możesz spróbować jajecznice z boczkiem. Sama ją robiłam.-
- Brzmi smakowicie. Poproszę spora porcje.- powiedział, puszczając oko w kierunku dziewczyny, która nagle oblała się rumieńcem.
Usiadł na stołku przy barze i czekał na swoje śniadanie. Wtem za jego plecami ktoś trzasnął drzwiami karczmy, Enarion postanowił się nie obracać, bo po co....nikt nie znał jego miejsca pobytu, a poza tym kogo by to interesowało. W pewnej chwili pomyślał kogo, mogłoby to interesować.
- Enarionie!!!- krzyknął donośnym i mocnym głosem osobnik, który wszedł do lokalu, a natychmiast wszystkie rozmowy na sali ucichły.
Poznał ten głos. To głos Uthera, nadzorcy „polowania” na niego.
Enarion sięgnął z wolna do kieszeni, wymacał 3 monety położył je powoli na ladzie i zerwał się z miejsca. Na szczęście miał cały swój sprzęt przy sobie. Co prawda nie było tego wiele, ubrania i lekka zbroja, którą miał na sobie, pas z mieczem oraz sakiewka złota za pazuchą. Tylko jego wierzchowiec stał w stajni połączonej z karczmą, ale pewnie już kręcili się wokół niego podwładni Uthera. Wybiegł szybko na piętro. Wiedział że go nie zabiją, oni chcą go dorwać żywego, więc poszukał okna. Było po jego lewej. Słyszał już za sobą jak Uther, wbiega za nim po schodach, otwarł szybkim ruchem okno i wyskoczył na dach. Tam spostrzegł 5-7 ludzi w kolczugach...sługusów Uthera. Idąc szybko po dachu karczmy starał się przedostać w rejon stajni. „Może uda mi się zaskoczyć strażników jak wejdę tam górą, będzie mi potem łatwiej nawiać”
utworzył sobie na szybko plan w głowie.
Uchylił okno na piętrze stajni i cicho wślizgnął się do pomieszczenia. Rozejrzał się zachowawczo, na dole spostrzegł tylko jednego poplecznika, no i oczywiście chłopca stajennego, obaj stali przy jego dzielnym Nathanie.
Kasztanowy ogier, którego sierść lśniła opalizującym brązowym kolorem w porannych promieniach słońca, zarżał cichutko wyczuwając w okolicy obecność swojego pana. Powoli zaczął się zbliżać nad boks, w którym stał Nathan, był już nad swoim wierzchowcem, było to około dwóch i pół metra. „Już z wyższych wysokości skakałem.” pomyślał, po czym skoczył wprost na grzbiet rumaka, powalając pilnujących konia.
Wtem, nagle otwarły się szeroko drzwi stajni i wbiegło do środka piątka żołnierzy wraz z Utherem, który krzyczał- Nie uciekniesz mi tym razem!-
- To jeszcze zobaczymy.- odparł zawzięcie Enarion i krzyknął- Wio!-
- Nie pozwolić mu wyjechać z miasta!!! Róbcie co chcecie, macie go dorwać!!!-
Człowiek poczuł dziwne uczucie w żołądku. Takie jakiego jeszcze nigdy nie doświadczył, był to prawdopodobnie strach. „Nie poddam się bez walki.”
Wziął rozpęd i postanowił przebić się przez obstawę przy drzwiach, co całkowicie zaskoczyło ludzi Uthera.
Po raz kolejny mu się udało...ale pewnie to jeszcze nie koniec, dopóki nie wyjedzie z miasta, nadal potencjalnie może zostać złapany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
memento
Administrator
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja mam wiedzieć
|
Wysłany: Śro 15:18, 06 Cze 2007 Temat postu: Re: Początek mojej książki |
|
|
PheoniX napisał: |
Enarion poderwał się nagle z łóżka. Przez chwile czuł się nieswojo, zagubiony jak małe, samotne dziecko w gęstej mgle, przez moment czuł się nawet obserwowany.
|
Co ma zagubienie do uczucia obserwacji???
Reszta hmm szybka akcja, a gdzie wstęp? chyba że to jest taki dynamiczny wstęp, od razu go gonią... poza tym razi mnie słowo człowiek(choć to brzmi dumnie) Jakoś wyrywa mnie z tekstu, skoro ma imię to po co nazywać go człowiekiem, pewnie żeby się nie powtarzać, tyle że to zła metoda lepiej w ogóle nic nie dawać. tak poza tym to ten twój bohater to niezły playboy:P ale niezłe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adawo
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkusz
|
Wysłany: Czw 7:28, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jest kilka takich niedociągnięć wg. mnie ale fajną szybka akcją się zaczyna xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PheoniX
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zapomniałem xD
|
Wysłany: Czw 15:21, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ciesze się że się spodobało no memento masz racje to żeby nie powtarzać a nie wiedziałem co zrobić a tak zaznaczyłem chociaż jaką ma race
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maestro
Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z wesela wracam.
|
Wysłany: Pon 22:33, 11 Cze 2007 Temat postu: Re: Początek mojej książki |
|
|
Troche pomarudzę.
PheoniX napisał: |
Enarion poderwał się nagle z łóżka. Przez chwile czuł się nieswojo, zagubiony jak małe, samotne dziecko w gęstej mgle, przez moment czuł się nawet obserwowany.
Wyjrzał za okno i spostrzegł, |
Enarion to Enarion tamto, powinieneś częściej zmieniać podmiot zdania.
PheoniX napisał: |
Jednak wszystkie stoliki tawerny były pozajmowane, głównie przez ludzi i krasnali pracujących w okolicznej kopalni ebonu, |
Skąd to wiedział gdzie pracowali skoro był przyjezny?
PheoniX napisał: |
materiału, który doskonale nadawał się do wykorzystania w walce. Do broni lub zbroi. |
Niby wszystko jasne, ale brzmi to jakoś dziwnie. Można by naprzykład napisać:
"Materiału, od wieków przekuwanego na najprzedniejszej jakość oręż."
PheoniX napisał: |
To jeden z tych materiałów, które sprawiają najwięcej kłopotu nawet najbardziej wprawnym kowalom. |
Jak wyżej.
"Należał do materiałów sprawiających kłopoty nawet najbardziej wprawnym kowalom."
PheoniX napisał: |
Nie będzie go przecież tachał ze sobą, na swoim wierzchowcu, |
Z reguły powinno unikać się zaimków.
"Nie będzie go przecież tachał na wierzchowcu" Nawet po cięciu wiadomo o co chodz,i a brzmi o wiele lepiej.
PheoniX napisał: |
Wtem za jego plecami ktoś trzasnął drzwiami karczmy, Enarion postanowił się nie obracać, bo po co....nikt nie znał jego miejsca pobytu, a poza tym kogo by to interesowało. (...)
Na szczęście miał cały swój sprzęt przy sobie. |
Skoro taki był pewien, że nikt go nie wykryje to dlaczego nosił wszędzie cały swój sprzęt?
PheoniX napisał: |
Co prawda nie było tego wiele, ubrania i lekka zbroja, którą miał na sobie, pas z mieczem oraz sakiewka złota za pazuchą. |
Wytłuszczony fragment jest zbędny. Zbroje przeważnie nosi się na sobie.
Podobnych błędów jest jeszcze sporo. Ogólnie język stoi na bardzo niskim poziomie, aczkolwiek widywałem już gorsze przypadki. Fabuła niezbyt odkrywcza, powiedzmy, że jest: klasyczna. Postacie i dialogi sztuczne jak piersi Pameli A. Uff… Pomarudziłem? Pomarudziłem! Zniechęciłem? Mam nadzieję, że nie. Zmusiłem do pracy. Oby tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
memento
Administrator
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja mam wiedzieć
|
Wysłany: Wto 5:32, 12 Cze 2007 Temat postu: Re: Początek mojej książki |
|
|
Maestro napisał: |
Enarion to Enarion tamto, powinieneś częściej zmieniać podmiot zdania.
|
3 zdania z tym samym podmiotem to nie jest największa ilość
Maestro napisał: | Skąd to wiedział gdzie pracowali skoro był przyjezny? |
Narrator trzecioosobowy jest wszystko wiedzący, a nawet jakby nie był, to myślę że bez jeżdżenie na śląsk wiesz co tam wydobywają.
Co do reszty większość błędów nie jest błędami a niedociągnięciami, ale widać że znasz się na prozie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kelk
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:09, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
hmm pomijając błędy językowe, które już Ci zostały szczegółowo wytknięte zauważyłem eszcze kilka innych wad tego tekstu.
Po pierwsze imię bohatera. No mógłbyś wymyślić coś bardziej oryginalnego. Enarion to prawie jak Eragon.
Po drugie fabuła jest ekhm cieńka. Przede wszystkim motyw tawerny jest oklepany do granic przyzwoitości. (np. w moim starym opowiadaniu Elfie Opowieści xD)
Ale zdecydowaną zaletą jest język, pomimo usterek bardzo mi się podobał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PheoniX
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zapomniałem xD
|
Wysłany: Sob 22:35, 16 Cze 2007 Temat postu: Re: Początek mojej książki |
|
|
Maestro napisał: | Ogólnie język stoi na bardzo niskim poziomie, aczkolwiek widywałem już gorsze przypadki. |
jak to ma być niski poziom to zaczynam się zastanawiać jaki według ciebie jest ideał...mam tylko nadziej ze nie podasz na wzór swojego tekstu...
Maestro napisał: | Postacie i dialogi sztuczne jak piersi Pameli |
one nie są sztuczne starałem się po prostu pisać na luzie tak żeby można było przeczytać tekst szybko i przyjemnie...
Maestro napisał: | Uff… Pomarudziłem? Pomarudziłem! Zniechęciłem? Mam nadzieję, że nie. Zmusiłem do pracy. Oby tak. |
na pewno mnie nie zniechęciłeś ale czuje się przez ciebie całkowicie zmieszany z błotem...ale zastosuje się do rad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
memento
Administrator
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja mam wiedzieć
|
Wysłany: Nie 8:46, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Pheonix nie kłóć się, bo nie ma o co, twój język nie jest doskonały, a w jego opowieści jest dużo lepiej moim zdaniem:D Co do postaci i dialogów również potwierdzam, twój bohater to playboy jak już napisałem, a jego odzywki nie są zabawne czy luźne, ale żałosne. Jeśli tak zamierzasz reagować na krytykę to daleko nie zajdziesz, może by się przydało mniej zachwycać sobą a zacząć pracować nad błędami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PheoniX
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zapomniałem xD
|
Wysłany: Pon 19:38, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
dobra już się słowem nie odezwę...tylko nie mów mi że tak reaguje na krytykę, jak by nie było zostałem całkowicie zmieszany z błotem i to tylko o to chodzi
ale będę pracował uświadomiliście mi parę rzeczy i za to dzięki
tylko czemu tak ostro??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
memento
Administrator
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja mam wiedzieć
|
Wysłany: Pon 21:51, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie się odezwałeś słowem, w dodatku z jakimiś aluzjami do mnie, Nie zostałeś zmieszany z błotem, tylko twoja "książka". Błędy zostały wypisane rzeczowo bez negatywnego nacechowania, ale Ty po prostu myślałeś że jesteś świetnym pisarzem i w tym tkwi problem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adawo
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkusz
|
Wysłany: Pon 21:54, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no... bez obrażania mi tu proszę bo żal.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patka1054
Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:39, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
MOIM ZDANIEM TWOJA KSIĄZKA JEST ZAJEBISTA I JA BYM NIC W NIEJ NIE ZMIENIAŁA MI SIE BARDZO PODOBA I POSTAC RÓWNIEŻ JEST BARDZO FAJNA TAJEMNICZA SKRYTA I I MA CHARAKTER TO LUBIE W KSIĄŻKACH PISZ DALEJ I SIE NIE PRZEJMUJ AZ TAK BARDZO CO MÓWIĄ INNI JA MYSLE ZE CI POPROSTU TROCHĘ ZAZDROSZCZĄ TALENTU OCZYWIŚĆIE BEZ URAZY
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patka1054 dnia Czw 8:26, 29 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szaran1994
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 14:25, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Fajne .... czekam na dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szaran1994
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 14:25, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Musi być koniecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|