Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Magik Niepokoju
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
niespokojna




Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Pon 19:27, 14 Cze 2010    Temat postu: Magik Niepokoju

Przepraszam za ogólny brak udzielenia się na forum( Alojzego przepraszam z osobna no i czekam na to lanie), ostatnio nie mam sił na czytanie dłuższych form. Naprawię to, jakoś.
Życiee? Gdzie jesteś?!


Leki uspokajające głowę pochłonięte, kot wyszedł z pokoju.

"Pojawiam się i znikam, taka rola Magika."

Dym mnie otoczył, zbyt ciasno, zbyt dokładnie, był jak mruczący biały i aksamitny kot. Czekałam, aż to czemu pozwalałam odwiedzić moje ciało zawładnie głową, namiesza mi tam trochę. Na ścianie mojego pokoju wisiał Księżyc, miał zadarty nos i wiecznie się uśmiechał, podróżując po niebie tynku- mój Księżyc był wiecznie zaćpany. Oparłam głowę o ścianę, spojrzałam niepewnie na duży słój po ogórkach, był pełen krystalicznie czystej, legnickiej wody. Myślałam o żywych kolorach farb na pędzlach, zabarwią niedługo wodę swymi mętnymi odcieniami. Ale to za chwilę, na razie trwałam w cudownej ciszy własnego mieszkania- dotarł do mnie trzask drzwi wejściowych- no dobra, prawie własnego. Wynajmowałam pokój, mężczyźnie oczywiście, lat 22, znaki szczególne: brak, ogólniej? Niedoskonała wersja prostytutki, jak każdy z nich. Oh tak, przepraszam Cię jeśli jesteś facetem, własnej opinii jednak nie zmienię.
- Dziewczyno! Co Ty tutaj palisz?- dobiegł mnie jego zduszony krzyk i gwałtowny atak kaszlu. Uchyliłam okno i wyszłam z pokoju:
- To co zwykle.
- Fajki, hasz i kadzidła, znowu?
- Jak każdego12 dnia miesiąca, nie mów, że nie zauważyłeś?
Zrezygnowany uniósł ręce w geście kapitulacji, zauważyłam, że znowu wyprostował włosy, moją prostownicą oczywiście.
- Znów będzie sesja mazania bohomazów na ściani... ał! Kobieto opanuj się, pytałem tylko, nie musisz rzucać we mnie butami!- cmoknęłam powietrze i wróciłam przez drzwi do własnego pomieszczenia.
"bakanie, popadanie w manię."
Błysnął w ciemności płomień zapałki, przypominając mi rytualne gesty zapalania świec, dym, który tak bardzo przypominał kota, w tym momencie był tak gęsty, że gdyby chciał zamruczałby i mnie połknął. I powoli nadchodziło to na co czekałam, pochłaniając co miesięczne przyzwyczajenie. Czułam ucisk na skroniach, po chwili mijał, przerzucał się na płat ciemieniowy. Krew odpływała ze stóp i dłoni, czułam przyjemne mrowienie.
- Ten dym można by kroić nożem.- jak zwykle nie usłyszałam, kiedy wślizgnął się do pokoju. Magik z niego taki.- Mogę dziś u Ciebie posiedzieć? Jeszcze nigdy nie widziałem Cię przy pracy.- tym razem był poważny.
- Jak chcesz, ale uprzedzam, że muzykę włączam swoją, a Ciebie na czas mej, jak to nazwałeś pracy, nie ma. Redukujesz się lub rozpływasz na łóżku.- uśmiechnęłam się- Inaczej wylecisz przez to okno. - zaśmiał się bez przekonania.- Hej kochany, żartowałam, najwyżej wylecisz na noc z mieszkania, ale raczej przez drzwi.
Jestem mistrzem pocieszania i ogólnego podnoszenia na duchu, a może jednak ironii?
- Swoją drogą, miałeś być dziś u Anki, znów się pokłóciliście ?
- Usłyszała parę słów prawdy.
- Od Ciebie? Zapewne gorzkiej prawdy.
- Zakończyłem tę komedię.
Pokręciłam głową, pogłaskałam go po włosach po czym wychyliłam się przez okno paląc ostatniego blanta.
- Wykończysz się czymś takim- mruknął pod nosem.
- Te, Magiku, to jest ten moment kiedy znikasz.
Uśmiech wpełzł powoli na moje wąskie usta, czułam nagły przypływ, napełniał ciemność pod czaszką całą jaskrawą paletą barw. Nazywałam to "wybudzeniem motyli". Następnie przychodziły kształty, obręcze przez głowę wpadały na szyję, kwadraty wślizgiwały się na biodra. Wokół mnie były lustra, krzywe lustra. Ciemne płatki przyprószyły mi powieki, poczułam, że dłoń sięga po pędzel i wybierając farbę sunie po białej ścianie. W tle kołysała się na ciężarze powietrza Melodia.
Wybudził mnie chłodny powiew, czarne płatki zniknęły, a przed sobą zamiast białej ściany miałam kolejną wizję. Dynamizm form i kolorów, wykrzywione twarze. Rozejrzałam się. Szafa, kot, sufit, prostokąt, żyrandol, włosy, mężczyzna, pościel. Wracał do mnie Świat, wchodził powoli do mej głowy, strumieniem słów i skojarzeń. Okno okazało się otwarte na oścież, paczka papierosów była pusta, za to popielniczka cudownie pełna. Mleczny, dymny kot ulatniał się wraz z nocą.
Spojrzałam w lustro, na samonośnych pończochach wypatrzyłam oczko, koszulę miałam jak zwykle niedopiętą, koronkowy biustonosz na wierzchu, włosy poczochrane, ręce do łokcia umazane farbą, tak samo jak brzuch (Jak to zrobiłam? Nie wiem).
Magik? Leżał na mojej kanapie, tylko w spodniach, koszulę zgubił zapewne podczas snu, włosy na powrót zaczęły mu się kręcić. Obok niego mruczał mój mrukliwy stwór, podrapałam go za uszami. W dłoni dalej trzymałam pędzel umazany bordową farbą. Delikatnie usiadłam na mężczyźnie i malowałam. Kontakt jego ciała z chłodną farbą i mymi lodowatymi dłońmi, zaowocował obudzeniem się.
- Wariatko co Ty mi robisz znowu?- mruknął niezbyt przytomnie. Podniosłam go z materaca i postawiłam przed lustrem. Chwilę trwało nim skupił wzrok na lewej stronie swojej klatki piersiowej. Bordowy ociekający wodą sercowy kształt. Zapatrzył się na to.
- Widzisz? Chociaż dziś wieczór masz serce.- szepnęłam mu do ucha, zaśmiałam się pod nosem i powędrowałam do kuchni po... papierosy ? Po cóż by innego. Zaskoczył mnie widok Magika, który dalej wlepiał wzrok w swoje odbicie. Zapaliłam i strzeliłam mu palcami przed twarzą.
- Magik! Już, budzimy się.
- Magik?- kiedy na mnie spojrzał przeszedł mnie dreszcz, miał łzy w oczach.- Przecież to był wokalista..-
- Tak wiem pfk, ale w myślach zwykłam Cię tak zwać.- jednocześnie dotarło do mnie, że przesadziłam z byciem sobą, może coś między tym żebrami jeszcze miał. Taki zwykły i niepozorny mięsień, pompujący krew? Czasami gubię się w sobie i topię w myślach.
No, nareszcie się uśmiechnął.
- No dobra, teraz serca brakuje Tobie.- stwierdził.
- Spieprzaj, mi serce nie jest potrzebne.
- A mi tak?
- Jedną noc przeżyjesz.
- Świta.- mruknął i zanim się zorientowałam ściągnął mi koszulę. Nie podobało mi się to, że mój oddech przyśpieszył. Układ był przecież zajebiście prosty: ja dla niego nie jestem łatwą kobietą, On nie jest bezbronnym chłopcem z, którym można się pobawić.
Przymierzał się do malowania, cofnęłam się wpadając na ścianę.
- Wybrudzisz mi stanik!- zaprotestowałam.
- Też mogę go ściągnąć.
- Nie waż się.
Dryg ma, ale co się dziwić, niejeden biustonosz już poddał się jego dłoniom, więc miałam na sobie już tylko majtki i pończochy. Chwilę później skończył swoje "dzieło".
- Zadowolony?- jak zwykle, trucizna wychodziła już z organizmu, byłam wyczerpana i marzyłam tylko o tym by się położyć.
- Prawie.
Poczułam obejmujące mnie ramiona i z przyzwyczajenia wtuliłam się. W tamtym momencie byłam pokonana i miałam tego świadomość. Jego zapach, jak zwykle zadziałał na mnie z precyzją szwajcarskiego zegarka. Obezwładnił, czułam na szyi jego płytki oddech. Jego ręce były wszędzie, tuliły, głaskały.
- Jesteś cała w farbie.
- To odejdź?
- Odepchnij mnie.
Skubany, trzeci rok psychologii, zawsze umiał mnie, zwykłą tatuażystkę- zgasić. Wciąż czułam jego usta, gdzieś w pobliżu moich.
- Nie pocałujesz mnie, boisz się tego.
Odpowiedziała mi cisza, tulił twarz w mojej szyi.
- To dobrze, że się boisz, choć nie wiem czego, zwyczajnie to czuję. Możemy już skończyć, zostaw mnie...- odepchnęłam go z całą, najaraną pięćdziesięcio kiloramową siłą kobiety. I to był błąd, poważny błąd.
Zostałam przyparta do ściany, czułam bicie jego serca (więc jednak je miał, choć nie koniecznie po to by czuć). Niezbyt delikatnie uniósł mi głowę i pocałował. Zrobił to! Nie wierzyłam, ani jemu, ani sobie, temu, że zwyczajnie oddałam pocałunek. Cholerny Magik, zwyczajnie mnie czarował.
"nadchodzi Magik z języczkiem uwagi, robię Ci kiełbie we łbie nie gorzej niż dragi."
Oderwaliśmy się od siebie po upływie pół godziny, miałam akurat widok na mój zegarek.
- Człowieku co Ty mi odpieprzasz? Doskonale wiesz! Co ze mną jest, wiesz jaka jestem, jesteś...no tak: mężczyzną.
- Miałaś rację. Bałem się, tego, że nie przestanę.
Nic nie poradzę na to, że wtedy się rozpłakałam. Tak spędziliśmy poranek. On na kanapie, ja przytulona do niego, mocząca mu szyję łzami.
Jakby to powiedzieć? Cholernie romantyczne i uspokajające. I nie dało mi to nic. Spoglądałam na promienie wschodzącego słońca i gołębie goszczące się na mym parapecie. O tak, wtedy tak bardzo chciałam odlecieć. Hej ptaku, pożycz mi na chwilę skrzydła, a najlepiej poczęstuj wolnością.
"badam grunt pod stopami, gdzie mi kurwa z butami ?"


***
Ah te emocje, z góry wybaczcie za błędy. Autorka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niespokojna dnia Pon 19:27, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojzy.G.Cłopenowski




Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 19:55, 14 Cze 2010    Temat postu:

Jeśli tak u Ciebie owocuje brak sił to ja wymiękam. Choć ja wiem, czy jest sens. Pisać po raz kolejny "wspaniałe, kapitalne i powalające" ? Przecież to już wiemy. Dlatego nie lubię internetu. Bo nie widać drugiej osoby. Tak to byś mi to przeczytała ślicznie, spojrzała na moją twarz i komentarz byłby zbędny. A tak to trzeba się produkować ;P Ehhh... pozostaje tylko napisać: wspaniałe, kapitalne i powalające ;P Kolejne do mojej kolekcji. Zbiór Twych opowiadań staje się co raz grubszy. Ładnie, ładnie. Jedno z lepszych jak dla mnie.
A tak na prawdę to zaniemówiłem. Wszystko co musi być jest na swoim miejscu. Owacji na stojąco nie będzie, bo znów mi krew z nosa poleciała (umieram i tak po prostu jakoś leci ;P). Ale gdybym nie siedział jak dziwak z odchyloną głową i starając się chusteczkami zatamować krwawienie to bym wstał. Uwierz mi ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niespokojna




Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Pon 19:58, 14 Cze 2010    Temat postu:

krew z nosa?
a słyszałeś, ze jestem wampirem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojzy.G.Cłopenowski




Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 20:01, 14 Cze 2010    Temat postu:

Uwielbiam wampirki! Ja również jestem dziecięciem nocy, więc możemy pobuszować po lasach Legnickich w poszukiwaniu jakiś zbłądzonych dziewic (dla mnie) i prawiczków (dla Ciebie ;P).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niespokojna




Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Pon 20:06, 14 Cze 2010    Temat postu:

but i don't love prawiczki ;<

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojzy.G.Cłopenowski




Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 20:13, 14 Cze 2010    Temat postu:

Spokojna Twoja Niespokojna rozczochrana. To się znajdzie jakiś wyuzdanych młodzieńców. Z tym to nie będzie problemów. Zresztą kto nie zboczony chodzi w nocy po lasach? ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lestat_de_Lincourt




Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:57, 14 Cze 2010    Temat postu:

/nima i już/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lestat_de_Lincourt dnia Pon 8:16, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojzy.G.Cłopenowski




Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 21:11, 14 Cze 2010    Temat postu:

Cholera... Tak jakoś źle wyszło. Bo ja też lubię w nocy po lesie łazić ;P To by była iście chędożona rozmowa Very Happy

PS: Takie małe pytanie. Wy czytacie w ogóle te dialogi? Mnie one przerażają...Wymiękam ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lestat_de_Lincourt




Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:17, 14 Cze 2010    Temat postu:

/nima i już/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lestat_de_Lincourt dnia Pon 8:17, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niespokojna




Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Wto 10:58, 15 Cze 2010    Temat postu:

tego się nie da skomentować.. xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojzy.G.Cłopenowski




Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 17:31, 15 Cze 2010    Temat postu:

Dokładnie ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lestat_de_Lincourt




Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:12, 15 Cze 2010    Temat postu:

/nima i już/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lestat_de_Lincourt dnia Pon 8:16, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Czw 21:39, 24 Cze 2010    Temat postu:

Bardzo mi się podoba i szczerze lubię twój styl. Piszesz lekko i przyjemnie a zarazem wciągając czytelnika w akcję. Zapowiadasz się na dobrą pisarkę Wink. Masz u mnie wielkiego +. Razz Pozdrawiam:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sleepwalking




Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:43, 25 Cze 2010    Temat postu:

Hmmm, sposob pisania mi się podoba. Ale za wiele nie rozumiem, moze nie muszę rozumieć? Kojarzy mi się z onirycznymi kliamatami, tnz. zbliżonymi do kanwy snu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zula52008




Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:44, 25 Cze 2010    Temat postu: moja opinia

Powiem tak sposobem pisania, stylem i talentem nigdy zapewne Ci nie dorównam, jednak opowiadanie mnie nie wciągnęło. Było dla mnie po prostu nudne. Widać jednak u ciebie ogromny potencjał. Tak więc daje Ci rok na wymyślenie ciekawej fabuły i wydanie książki. Uwierz w siebie tak jak ja wierze w to, że dasz radę w przyszłości odnieść ogromny sukces literacki. Talentu na pewno Ci nie brak. Powodzenia, czekam na następne opowiadania

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zula52008 dnia Pią 20:46, 25 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1