Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Inne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Czw 22:11, 17 Cze 2010
Temat postu:
To może jakiś zlot? O_O "Tak, tak!" Zaskandował tłum. Aczkolwiek i tak wszystkich będę odwiedzał. Chcę zwiedzić kraj, w którym się wychowałem. Jako patriota i obywatel uważam, iż to moja powinność
[Ślicznie i wzniośle to zabrzmiało]
Akinari
Wysłany: Czw 22:05, 17 Cze 2010
Temat postu:
...
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Czw 19:39, 17 Cze 2010
Temat postu:
Malleus jest z Krakowa
Czyli widzę, że w trójkę się przy pirackiej herbatce spotkamy HEH
Dobre, dobre ;P Wyjdzie na to jeszcze, że Malleusa angielskiego uczyłaś ;P
Lipiec zapowiada się bardzo twórczo. Mnie takie rozmowy inspirują. W ogóle kontakt między ludzki mnie napędza. A ostatnio go trochę mało było, więc podupadłem na zdrowiu ;P
Sleepwalking
Wysłany: Czw 19:23, 17 Cze 2010
Temat postu:
ok,postaram się.Proste to nie będzie,bo słownictwo jest,mówiąc łagodnie, odjechane.
No ja też bym chciała z kimś pogadać na żywca,ale nie wiem,czy tu w ogóle ktoś jest z Krakowa?
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Czw 19:19, 17 Cze 2010
Temat postu:
Tylko "Szedł przez las...". Jest pełne humoru i ciekawe. Kiedy znajdziesz czas. Nie pośpieszam. Znajomy chciał przeczytać coś z Twojej twórczości (bo akurat czytałem Spotkanie po latach). Więc jak mówię. Nie będziesz wiedziała co ze sobą zrobić to możesz sobie potłumaczyć ;P W końcu sobie z kimś podyskutuje na żywo, bo ten cały internet to mnie mierzi troszkę. Jak można z kimś rozmawiać, tak na prawdę z nim nie rozmawiając ;P Dlatego mam zamiar poodwiedzać parę osób jak wrócę do Polski. A to już za 28 dni ;] Już się doczekać nie mogę tych zażartych dyskusji na temat pisania, książek i w ogóle... porozmawiać z kimś jest całkiem ciekawie... Nie powiem ;P
A wracając do tematu. Wielkie dzięki
Sleepwalking
Wysłany: Czw 18:54, 17 Cze 2010
Temat postu:
Oj, no i co ja mam odpowiedzieć.Jestem nowo przybyła,więc jedyne wyjscie to się zgodzić.A na kiedy masz to mieć i jak dużo tego jest?
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Czw 17:16, 17 Cze 2010
Temat postu:
A ja mam takie pytanie. I prośbę zarazem. Czytałem dzisiaj parę opowiadań w pracy, które wydrukowałem i zainteresowałem nimi jedynego rozgarniętego szweda jakiego znam ;P Mój angielski to może i komunikatywny jest, ale przetłumaczenie czegokolwiek na ten język będzie równało się z cudem zważywszy uwagę na dwa fakty. Pierwszy to nieistniejące poczucie gramatyki (mówić, a pisać po angielsku to dwie zupełnie inne rzeczy ;P ), a druga to po półtorarocznym siedzeniu mój angielski przerodził się bardziej w sweenglish
Sam już nie wiem jakie słowa to svenski, a jaki english. Mieszam je, więc z tym byłby już w ogóle problem.
Więc jak się domyślasz Droga Sleepwalking chciałbym Cię poprosić o przetłumaczenie tego opowiadania na angielski...
Zrozumiem jeśli odmówisz. Natłok obowiązków i tym podobne. W każdym bądź razie będę trzymał kciuki dla pozytywnego rozpatrzenia mojej prośby ;P
Sleepwalking
Wysłany: Śro 19:37, 16 Cze 2010
Temat postu:
Hehe, tak po ludzku nie ma w nim nic z onomatopei. Kiedy piszę jednak,niektóre słowa cisną się na pióro ,gdyż domagają się by ich dźwięk wybrzmiał właśnie w takiej konfiguracji. Napisałam "onomatopeja", gdyż lepszy termin nie przychodził mi do głowy. Bardziej pasuje chyba "trans".
Akinari
Wysłany: Śro 16:36, 16 Cze 2010
Temat postu:
...
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Śro 16:26, 16 Cze 2010
Temat postu:
Zdecydowanie lepsze. Bardziej płynnie. Dobry humor. Ogólnie podobało mi się. Lubie taki dziwaczne klimaty. Wyczekuje kolejnych dzieł.
"Nie ma admina"... To żeś Malleus pocisnął ludziom z góry ;P I w sumie do opowiadań wrzucać to fakt niezaprzeczalny. Tam się bardziej nada.
Malleus
Wysłany: Wto 22:15, 15 Cze 2010
Temat postu:
Nie ma admina. Nie wykopią.
Nie znam tak fachowych terminów i nie będę na tyle próżny żeby to sprawdzic.
A takie rzeczy naprawdę mogą byc w opowiadaniach.
I... Biorę się za czytanie twej twórczości.
Sleepwalking
Wysłany: Wto 21:56, 15 Cze 2010
Temat postu:
Słowo "ukradkiem" ma tutaj bardziej znaczenie onomatopeiczne,jak duża część mojej twórczości.
Do opowiadań tego raczej nie dam,bo mogą mnie wykopać stamtąd, i będzie wstyd.....
Malleus
Wysłany: Wto 21:46, 15 Cze 2010
Temat postu:
zapytał ukradkiem. „Panie mój, ja idę do dworu, gdzie będziemy ucztować z murgrabią Chrząstkowiczem i jego żoną Anastazją C.
Zapytał ukradkiem ? Tylko to w tym wszystkim mi się nie podobało.
Reszta zupełnie w moim guście. Bardziej by pasowało do opowiadań gdyż wydaje mi się że to makabreska.
Sleepwalking
Wysłany: Wto 21:30, 15 Cze 2010
Temat postu: Szedł przez las .........
Szedł przez las ocieniony spadłym listowiem i korą zamarzniętą w skutek odwilży. Napotkał w pewnym momencie świnkę. „Co powiesz, moja miła?”- zapytał ukradkiem. „Panie mój, ja idę do dworu, gdzie będziemy ucztować z murgrabią Chrząstkowiczem i jego żoną Anastazją C. „Weź mnie ze sobą, ja lubię murgrabiów. Poza tym boli mnie głowa od wymuszonego na mnie uśmiechania się”. „Nie chcę więcej się uśmiechać”. „Jasne, koleś, ruszajmy”. On jednak na to: „Paszoł won. Nie będzie mi świnia rozkazywać. Jeszcze tego brakowało, żebym chodził przez las za świnią’. A na boku, do siebie: głupia, nie dobra świnia, a kysz”.
Świnia się obraziła i poszła do domu. A chłopek roztropek szedł sobie dalej przez lasy, góry, pagórki, wrzosowiska i pokryte przeźroczystą mgłą chabrów odmęty łąk. W pewnym momencie natrafił na jedną z tych dziur, które robią krety. Huknął w głąb norki „Huhuhu”. Wynurzył się czarny łepek. Kret zmarszczył brwi i zakasłał. „Proszę nie przeszkadzać. My z żoną właśnie rozpatrujemy, jak poezja Puszkina wpłynęła ( a wpłynęła głęboko) na świat mrówek polnych. Niech pan stąd wymiata i weźmie łopatę, żeby się nakryć ziemią”. „Jasne, koleś,’ powiedział Gbur. I idzie dalej a tam stado mrówek. Mrówki rzeczą do siebie :”Patrzcie, to jest darmozjad. Darmo zjada wszystko.”. „Miłe mróweczki, mówi, dajcie mi się okryć sianem. Dajcie mi lyk wody, jestem spragniony i nie mam odzienia.”. „A spadaj, gościu, my mamy huk roboty. ”Poszedł dalej, jego wędrówka ciągnęła się przez szuwary, rowy, okopy i pastwiska zmurszale świeżą zielenią dróg. A tam się zaczaił drwal, drwalił na potęgę drzewa i krzewy, które zresztą zostały objęte ochroną Polskiego Towarzystwa Drzew Krzewów i Sadzonek Niedrwalogennych. „Witaj, młodzianie, może razem zadrwalimy coś. Panienki na to lecą. Trzeba być pracowitym i pokornym, trzeba umieć się odnaleźć w życiu. Ja już drwalę 5 lat i mam z tego duży dochód. „ Na to nasz bohater: ”O nie. Ja szanuję przyrodę. Wrzucam do puszek 5 zł na Caritas, i mam pralkę biodegradowalną”. „Oszalał Pan”, mówi chłopisko, które przybrało postać drwala,” co Pan o tym wie. Hulać trza, hulać, a w życiu się będzie darzyło.” „Kiedy ja, proszę szanownego Pana, jestem prawdziwym poetą. Poetą przez duże Ą.I spierdalaj ode mnie, nie będę sobie rąk brudził jakimiś odpadami leśnymi.” „Jak chcesz, młodziku, ale jakbyś się kiedyś opamiętał, to pamiętaj, ja tu drwalę przy tych brzozach, czekam na ciebie z otwartymi ramionami. A teraz, wybacz, ale muszę wracać do pracy”. Potem przyszły chłody. Wierzby na polack kładły się do ziemi pod naporem śniegowych czap,nie mogły oddychać. Klnęły pod nosem w cichości ducha, bo ludzie takich problemów nie mają. Ich kora odstawała płatami, tak ze nawet jakiś pijany i zataczający się krasnal mógł się wesprzeć. Ale one go odganiały. Wtedy nasz bohater przyszedł i zaczął się żalić. Wiatr wiał zsoplonymi igłami mrozu, szaruga się odezwała, zrobiło się nieprzyjemnie. W jego włosy wdarł się chłód. Ale nasz Gbur się nie przejmował. Miał całą litanię do wygłoszenia. Tak, moi mili, bo litanie się wygłasza, rzadko się ją przemilcza. Wtedy oparł się o oziębłą korę i zawiódł do wierzb. O tym, że żona już z nim nie sypia, nie słucha jego wierszy, że radia nie puszczają w domu,że mają pełno skrzypiących pralek, które nie dają spać, tak głośno chodzą”. Wtedy wierzba się wkurwiła i mówi: ”Spierdalaj, gościu!”
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin