Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Śro 21:54, 23 Cze 2010
Temat postu:
Nie wiem jak mam odpowiedzieć na to pytanie... Wole pokazać ;]
Mam inne tatuaże, ale akurat nie na lewym pośladku. Prawy to już co innego ;]
Sleepwalking
Wysłany: Śro 21:50, 23 Cze 2010
Temat postu:
Fajne.POmysłowe i zabawne
niespokojna
Wysłany: Śro 21:49, 23 Cze 2010
Temat postu:
masz krzyż na lewym pośladku?
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Śro 21:48, 23 Cze 2010
Temat postu:
Dobre i ta puenta na końcu! ;] Kapitalne!
Bardzo mi się podobało. Drukowań końca nie widać ;P Zbiór się powiększa.
Skąd wiesz, ze mam odwrócony krzyż na lewym pośladku? ;]
I głównie dlatego, ze jest to prawdziwe wariactwo i szaleńczy obłęd: Podobało się i to ślicznie bardzo ;P
niespokojna
Wysłany: Śro 21:35, 23 Cze 2010
Temat postu: Paradoks Wariata
Kiepsko wyszedł Bogu, ale możliwe, że Stworzyciel był pijany, to stan o dużej częstotliwości. Myślę, więc, że można mu to wybaczyć.
Trochę zbyt blady, praktycznie przeźroczysty. I miał niekolorowe oczy, oczy bez koloru. Wyobraź to sobie. Włosy niczym Klątwa, i nerwowe tiki. Kiepsko, cholera kiepsko. No dalej, wyobraź to sobie. Wejście w jego głowę równało się z samobójstwem, samobójstwo próbował on często popełnić tylko mu nie wychodziło.
Skoczył z któregoś tam piętra, okazało się, że potrafi latać.
Strzelił sobie w łeb, chodzi teraz z kulą w głowie. Dokuczają mu migreny, z tego tez powodu jest lekomanem.
Żyły przecinał nożem do masła, zdenerwował się bo nie dawało rady, postanowił przegryźć. Niestety, gdy tylko poczuł smak własnej krwi rozcieńczonej z dużą ilością pewnej cieczy z grupą OH zwymiotował. Nie lubił krwi, smaku i zapachu. Więc kiedy charakterystyczna metaliczna woń roztoczyła się po zaparowanej łazience- zemdlał. Koniec końców uratował go jego niewierny przyjaciel- kot zwany Psem podnosząc miauk na cały blok.
- To musi się dać jakoś zrobić, próbowałem wszystkiego. Próbowałem nawet ściągnąć na siebie bożą karę podpalając kilka kościołów, zjadając dużo wieprzowiny i tatuując sobie odwrócony krzyż na lewym pośladku!- krzyczał, rwał z głowy włosy. Garściami, pełnymi garściami. Sytuacja sięgnęła wyżyn dramatyzmu gdy nawet wywołany przez niego Demon stwierdził iż nie ma ochoty go zabijać. Rozpaczał i szukał pocieszenia u Alicji z krainy Oz. Jego wymyślonej towarzyszki, zwyczajnie mieszały mu się w główce bajki.
Na znak propagandy wobec własnego życia zapuścił długą brodę i przestał myć włosy. Unikał patrzenia w lustra bo o dziwo wszystkie pękały na jego widok. Kilka miesięcy później uznał się za Boga wciskając sobie na łeb wianuszek z cierni. I dokładnie po tych kilku miesiącach, kiedy stracił już jakąkolwiek nadzieję, gdy w swych eksperymentach z rzeczywistością przebił nawet takiego jednego świra co się zwał Morrison. Gdy jego oddech podczas snu przestał być spokojny, a na jawie gwałcił swoją wyobrażoną dwunastoletnią Alicję- podsumowując zwariował tak, że bardziej nawet Ty byś nie mógł, oraz wpadł w paranoję charakteryzującą się nazwiskiem Cobaina, przyśnił mu się sen. Wizualizacja najgorszego koszmaru. Naj-gor-sze-go.
Na wszystkie świętości! Śniło mu się, że jest Normalny! Tak! Cholera, Normalny przez wielkie N! Że jest normalny do tego stopnia, iż popełnienie samobójstwa przychodzi mu z łatwością! I tak się tego snu przeraził, że umarł. Tak całkiem zwyczajnie- ze strachu.
Tymczasem w niebie:
Bóg: Ej, Lucek było mu od razu zagrozić normalnością zamiast podsuwać durne dwunastolatki z mokrą cipką, łamać gałęzie, i uczyć latać.
Lucyfer: Mów Bogu co chcesz, jednemu nie zaprzeczysz piekielnie to życie ciekawe miał. A jakby go tak jeszcze raz.. gdyby go tak zmartwychwstać i przelecieć jego pojebany umysł raz jeszcze?
- O KURWA- rzekł główny temat rozmowy. I byłoby to na tyle jeśli chodzi o paradoks wariata.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin