Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Sob 10:38, 28 Sie 2010
Temat postu:
Sleeperko masz normalnie dar pisania negatywnych rzeczy w taki sposób, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Jakby każde słowo było gorzkie i słodkie. Rozumiesz dosyć smutne i przybijające przesłanie, ale jednak coś każe Ci się ciągle uśmiechać... Nie wiem, ja tak mam bynajmniej. Potrafisz wpleść nutę ironii do pracy, jak wspominała Niespokojna, akcja ze sztucznym futerkiem dla kota wymiata.
Wyrzucanie własnych frustracji również wymiata!
I co najważniejsze... Broń Cię Panie Boże zamilknąć! Pisać trzeba cały czas, a paluszki masz zdolne, więc nie ma się o co martwić.
Podobało się.
Śliczne!
niespokojna
Wysłany: Śro 21:35, 25 Sie 2010
Temat postu:
Pisałam od strony własnej, ale chyba mogę napisać, ze rozumiem o co Ci chodzi
Sleepwalking
Wysłany: Śro 21:33, 25 Sie 2010
Temat postu:
Ja raczej nie uważam rzeczywistości za beznadziejną. CZasem jednak muszę wywietrzyć pewne moje frustracje w opowiadaniach.
Sleepwalking
Wysłany: Śro 21:32, 25 Sie 2010
Temat postu:
Napisała to opowiadanie w sumie głównie po to, żeby mi palce nie zesztywniały.I tak prawie zawsze jest:P Myślę sobie:może akurat się spodoba.Wiem,że to mało godne naśladowania zachowania.Ale czuję,że jeśli zamilknę, zniknę.
niespokojna
Wysłany: Śro 21:24, 25 Sie 2010
Temat postu:
Może uszyć sztuczne futerko dla kota?- rozśmieszyło mnie to do łez, sama nie wiem czemu, to zapewne przez moją wybujałą wyobraźnię
ogółem, smutne opowiadani, uwydatniające beznadziejną, szarą rzeczywistość w, której budzimy się gdy zbyt długo marzymy i śnimy na jawie.
Sleepwalking
Wysłany: Śro 20:39, 25 Sie 2010
Temat postu: O świcie
Chora, zmęczona i rzygająca światem. Chora na zbyt jasne światło, które przywitało ją rano na trawniku, gdy poszła wyprowadzić kota. Kot pobiegł, a jakże, nie symulując rozradowania., zniknął w złotym lesie zbóż tuż za drogą. Ona jednak miała dość. W gardle panowała susza podkuwana jakimś małym, ale upierdliwym kaktusem, który zagnieździł się prawie na samym dnie, tam, gdzie krtań. Należało się czymś zająć, ale czym? Była chwilowo (choć wiedziała od samego początku, że to nie będzie chwila) bez pracy. Póki co, utrzymywała ją siostra z mężem. Starała się jednak nie myśleć o tym za dużo. Wiedziała, że musi w końcu przeczytać tę książkę, którą zaczęła jakiś miesiąc temu. Jednak oczy, zmuszane od dłuższego czasu do bezcelowego wlepiania się w komputer, zaczynały się buntować. Zbyt dużo jadła. Czuła, jakby gałki oczne oblepiał jej cukier, jakby słodka maź usztywniała kręgosłup i nie pozwalała nic robić. Ogarnęła wzrokiem dom. Był zwyczajny: czerwony dach taki jak wiele innych czerwonych dachów w tej wsi, prostokącik białych cegieł na zielonym prostokąciku trawnika. Oni mieli cel, mieli córkę, którą wychowywali, mieli psa, mieli karty kredytowe, mieli też przywilej usłyszenia od czasu do czasu drgań powietrza prowokowanych przez struny głosowe sąsiadów. Ja nie mam nic, pomyślała. Najgorsze, że nie była pewna tego, że nie ma nic. Nikt nie potrafił tego raz na zawsze potwierdzić. Trzeba się czymś zająć…Może uszyć sztuczne futerko dla kota? Nieraz razem nad tym debatowali. Siadali zwykle o zmierzchu w salonie, on skulony na jej kolanie jak czarny kłębek, wokół zapach begonii, przycupniętych za telewizorem czerwonych gwiazdek. Od tarasu wpadało chłodne nocne powietrze. Szeptała mu do ucha o danych czasach, o czasach magii, gdy jadła pomidory pachnące słońcem, gdy wierzyła, że za rogiem domu czai się smukły kawaler, który kiedyś się jej oświadczy. Dzisiejszy poranek kładł się oczywistą, kamienną kreską na przeszłości, znalazła się oto na tym białym plastykowym krześle, w dali góry, z przodu dom, miła pani w średnim wieku, która już wie, o co w życiu chodzi, która już nie ma powodów do kruszenia kopii.
„Monika, chodź już na śniadanie!” - zawołała Renata z okna.
„Tak, Renia, już się zbieram”, - odepchnęła się łokciami od poręczy krzesełka, startując niczym zbutwiały żaglowiec do swego portu przeznaczenia. Zmięła w ręku starą gazetę, która wydała ciche westchnienie, przygotowując się na zmianę miejsca pobytu.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin