Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
niespokojna
Wysłany: Pon 18:38, 18 Mar 2013
Temat postu:
Ostatni zdanie ma w sobie coś takiego, ze aż mi się włos na karku zjeżył, po za tym cóż mogę rzec
świetnie jak zawsze
Sleepwalking
Wysłany: Nie 7:37, 17 Mar 2013
Temat postu: Wojna
Wieszała czarne sznury na dworze. Niedługo miało na nich zawisnąć pranie. Niebo się chmurzyło. Latał wokół niej podłużny ptak.. Czekała na wojsko. Oczami wyobraźni widziała już jak maszeruje równo, znacząc szarą marszrutę. Kapral Zaiks powie jej, że Chryzantem umarł. Ale to nieważne.
Wieszała pranie. Na sznurach osiadały kawały pyłu wulkanicznego po niedawnym wybuchu. A ona stała z nogą zanurzoną we wiadrze, dla ochłody. Mlecze były już szare od pyłu, ale i tak ich główki uśmiechały się do niej, dodając jej odwagi. Chryzantem wróci, zdawały się mówić. Wróci i porwie cię w ramiona. Zbudujecie dom z ociosanych gałęzi sosny i spłodzicie ośmioro ociosanych dzieci.
Poślizgnęła się o mokrą kosodrzewinę. To ją przywołało do rzeczywistości. Chryzantema nie było i wątpliwe jest, że wróci z wojny. Wojna trwała już od wielu lat. Zginęło wielu ludzi i wiele zboża zostało ściętego, by wyżywić armie. Czarne cienie wojsk przesuwały się jak ciemna szarańcza po mrocznych gościńcach i parowach.
Ale to denerwujące bzyczenie. To ciągłe syczenie w uszach. To matka nawoływała z domu, żeby zrobiła sernik, sernik dla kowala, w nagrodę za podkucie konia. Już idę, zawołała. Ale nie, to matce nie wystarczało. Syczała dalej: Stoisz tam i rozmyślasz, zajmij się czymś pożytecznym. Masa serowa już gotowa.
Chciała jeszcze postać wśród opadających płatków wulkanicznego pyłu i pomyśleć o Chryzantemie, ale w środku głowy słyszała niczym rzężenie tępej piły natrętny głos matki.
Musi się spieszyć z tym sernikiem. Niedługo zamkną granice wioski i kowal się nie wydostanie. Tak, odcinali ich od świata, bo mężczyźni sprzeciwili się rządom Szaławiły.
Szaławiła mącił wichry i topił stal. Chciał podporządkować wszystkie wioski sobie. Mężczyźni wystąpili przeciw niemu. Odeszli na wojnę w dalekie krainy. A on zemścił się na wiosce. Rozsadził wulkan i zasnuł niebo chmurami. Kazał ptakom obgryźć wszystkie owoce z drzew.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin