Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Śro 14:40, 24 Paź 2018
Temat postu:
Ekhem. Probsuje chaos zawsze, ale chaos to nic innego jak potężny porządek niedostrzegalny ludzkim okiem. A albo mi się wydaje, albo zaprzeczasz parokrotnie sobie. Spłycasz jedną z największych uczuć do pożądania, natchnienia, seksualności. Wspominasz o samotności i nie łączysz tych kwestii. To samotność popycha Nas do złego rozumienia miłości. Zrozum siebie, swoje alter ego (podaj swoją definicję tego słowa, bo trochę nie rozumiem o co do końca chodzi), poczuj sie dobrze w swojej skórze. A wtedy miłość jest siłą. To ciężkie uczucie, bardzo skomplikowane. Można by rzec, że zajęło mi 30 lat rozpracowanie tego świństwa i koniec końców jeszcze się nie odważę go opisać. Za ciężki temat. To, że rozumiem kilka informacji nie daje mi przyzwolenia do wyjaśniania innym o co 5, bo mógłbym wprowadzić większy mętlik tylko. Widzę, że rozdziera Cię jakiś smutek, cierpienie, żadne z tych uczuć nei stoi obok miłości, a jednocześni brak zrozumienia tego ostatniego, prowadzi do ciągłego odczuwania pierwszego duetu. Albo raczej trio smutek, cierpienie, ból. Trzej Amigos. To chyba źle, że po przeczytaniu tego przypomniał mi się film Trzej Amigos... Kompletnie inna beczka.
Vowas
Wysłany: Wto 15:10, 10 Gru 2013
Temat postu:
Przeczytałem twój tekst i nie wiem czy cokolwiek z niego wynika
Kompletny chaos, błędy, literówki itd.
I nie wiem co rozumiesz przez pojęcie "alter-ego" którego używasz kilka razy.
zula52008
Wysłany: Sob 2:35, 30 Lis 2013
Temat postu: opowiadanie dla pieprzniętych m... .
Milość jest straszna, obrzydliwa i czyni Cię słabym. Gdy widzisz ukochana osobe twoje rece drza, serce wali jak szalone, pocisz się. Nie jestes w euforii. Jestes... kurwa, co ja pioerdole, giniesz. Stajesz się częścia kogo drugiego, tracisz własne alter ego. Myslisz o kims innym, nie myslisz o sobie... tak naprawde nie myslisz wcal! Dominuja nad Toba uczucia. Małe potwoeki wpierniczajace twoje wnetrze, swiadomość i rozum. Nie wystarczy zjesc serca Danio lub inne cudowne pozywienie. Chlanie tu nie pomoże. Moze ćpanie? Raczej nie. Po co masz niszczyc to co chcesz chronic- swoja autonomie. Autonomia wewnetrzna staje się czymś zmyślonym przez pijanego pisarzynę z zaburzenie osobowosci i metnym wzrokiem. Cwokiem, głąbem i idiota. A kim jest czytający?
Kochajacym literature, czy cos innego. Miłość nie istnieje! Na pewno nie taka do rzeczy. To jak mowienie ze długopis ma dusze albo, że twój kutas ma własne życie. To ty tworzysz zycie poprzez wspomnainy narzad z "miłości" do ciemiężyciela twojego serca.
Kochaj albo rzuc. Ciekawy tytuł filmu o kłamstwie. Miłosc to ból, a nie radosc. przez nia stajemy sie odpowiedzialni za drugiego człowieka. Współczujesz mu we wszystkim, ale on wspołczuje takze tobie. Masz oparcie dla swych planów, zachcianek i innych przedsięwzięć zyciowych. Dlatego wybierz kogos kto naprawde Cie kocha i nigdy nie zdradzi. Kochaj tych, którzy odwzajemniaja twe uczucia. Porzuc tych, którzy udaja miłość. Porzuc swoje alter ego.
Autonomia nigdy nie jest pełna. zawsze musisz sie dzielic samym soba, swoja duchowościa. Niektórzy popełniaja bład oddawania przysłowiowej "dupy" na dyskach, juwenaliach i domówkach. Uwierz mi to nie ukoi twojego bolu samotnosci. Paradoks polega na tym, ze to wzmocni twoje alter ego. Ochroniłeś go, hura jesteś pierdolniętym na głowie zwycięzcą. Jestes nikim, bo człowiek do drugiego człowieka jest tylko zwierzeciem. Rżnij ile chcesz, pierdol ile chcesz - nie będziesz od tego szczęśliwszy. Prawdziwa radosc to oddanie swego alter ego ukochanej osobie i wzięcie udziału w zburzeniu jego/jej dotychczasowego życia. Taka jest prawda. Nie ma nieszczesliwych miłosci, sa tylko zachcianki i udawanie miłosci, zeby pokazac innym, ze sie kogos ma i pochwalic sie na fb. Szczyt osiagniec ludzi XXI wieku - wyeliminowanie uczuć i pełna komputeryzacja. Hura jestem robotem! Trybikiem w machinie zimnego, metalicznego świata. Mówię: miłości nie ma!!!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin