Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
OSA
Wysłany: Śro 16:57, 03 Paź 2007
Temat postu:
Więc tak czy inaczej jest zaskakujące
Przyznam że nie czytałam nigdy, ale popatrzę, może poszukam
Jim
Wysłany: Śro 16:40, 03 Paź 2007
Temat postu:
No chyba , że sie na ma na nazwisko Julio Cortazar i się pisze takie książki, które da się przeczytać na dziesiątki sposobów(również od tyłu:]) lub takie, które można zrozumieć wedle własnej woli niezależnie od tego "co autor miał na myśli", bo może nic nie miał
Oczywiste zakończenie czasami najbardziej szokuje, zwłaszcza jeśli stoi w sprzeczności z nierealną całością
OSA
Wysłany: Śro 16:32, 03 Paź 2007
Temat postu:
Luthiene napisał:
Jak dla mnie tekst musi przede wszystkim mieć jakąś drugą tajemnicę w sobie, symbol pod którym kryje sie drugie dno.
Hexet napisał:
Dla mnie utówr po przeczytaniu, musi zostawić po sobie trwały ślad, musi być inspirujący, zaskaujący
Jim napisał:
Właśnie sobie zdałem sprawę,że "to coś" to może być poprostu coś co szokuje.
Napewno znacznie ciekawszymi są utwory, które nie kończą się w sposób oczywisty.
Ja sama bardzo lubię książki, które zaczynają się może banalnie, ale później kończą się w taki sposób, że później do nich wracam i wracam. Tak samo dzieje się gdy czytam coś co budzi we mnie emocje, nie zawsze muszą być pozytywne. Niektóre książki doprowadzają mnie prawie do łez, inne zaś do skrajnej wściekłości.
Wszystko też zależy od tego czy ktoś posiadł sztukę czytania. Nie w sensie składania liter w wyrazy i przyswajania treści, ale samego sposobu czytania. Jeśli ktoś, tak ja mnie się często zdarza
, najpierw przeczyta sobie zkończenie książki, a dopiero później zaczyna czytać po kolei, to zabija to, co twórca chciał przekazać, bo by przekazać dobrze treść, trzeba umiejętnie zbudować sieć, nitka po nitce. Tak by wnioski nie były nam podawane na tacy, by nie wszystko było powiedziane odrazu, by można było powoli kosztować świata o którym napisał autor...
Jim
Wysłany: Śro 16:17, 03 Paź 2007
Temat postu:
Hexet ma racje wszystko podlega subiektywnym sądom w tej kwestii. Ja osobiście uwielbiając realizm magiczny, groteskę i zastosowanie strumienia świadomości cenie książki, które mnie przytłaczają, powalają, a ostateczne zrozumienie właściwie nie jest możliwe po jednym przeczytaniu w dodatku bez zastanowienia. Jedna z najlepszych książek jakie ostatnio czytałem jest "Wściekłość i wrzask" Faulknera. Polecam, książka naprawde ma "to coś" i gwarantuję, że jeśli przebrniecie przez poczatek nie rezygnując to was zachwyci a może zaszokuje;]
Właśnie sobie zdałem sprawę,że "to coś" to może być poprostu coś co szokuje.
W tym wypadku też można odwołać się do modernistów, wogóle to piękna epoka.
Hexet
Wysłany: Nie 9:10, 30 Wrz 2007
Temat postu:
W kwestii jednostki, "to coś", jest na tyle zmienne, że dyskusja na ten temat, to przedstawianie swoich subiektywnych opinii.
Dla mnie utówr po przeczytaniu, musi zostawić po sobie trwały ślad, musi być inspirujący, zaskaujący i doskonale zbudowany w kwestii fabularnej i warszatowej.
Co do Tetmajera, i innych modernistów, to wcale nie dziwie się, że mogą sie podobać. Budowa tych wierszy nadaje im melodyczności i one "wpadają w ucho".
"Dies Irae", jest dla mnie zbyt rozległe, ten wiersz jest zbyt długi w oryginale żeby go ogarnąć i jest zbyt prosty.
Luthiene
Wysłany: Sob 20:45, 29 Wrz 2007
Temat postu:
Jak dla mnie tekst musi przede wszystkim mieć jakąś drugą tajemnicę w sobie, symbol pod którym kryje sie drugie dno. Bardzo podobają mi sie wiersze, w których pod przykrywką określonych słów, wyrazów mogę sie dopatrywać drugiego sensu. Jakiś podtekstów niezupełnie oczywistych po pierwszym przeczytaniu tekstu a pojawiających sie po następnym zapoznaniu sie z nim.
Również aby wiersz miał to 'coś' powinien tak oddziałowywać na moją wyobraźnie żebym czuła sie tak jakbym była w środku niego, czuła to co sie w nim dzieje. Na mnie tak oddziałuje wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera "
Melodia mgieł nocnych
", bo sprawia, że chcę sie znaleźć tam gdzie i podmiot liryczny, chce widzieć to co widzi podmiot...czyli jednym słowem plastyczny opis w wierszu także działa na to "coś". Pobudza naszą wyobraźnie.
Również ekspresyjne wyrażenie uczuć autora, dosadne eksponowanie i przedstawienie buntu często bluźniąc przeciw siłom wyższym - ...też mi sie podoba...właśnie takie "coś" ma w sobie wiersz Kasprowicza
"Dies irae"
- poeta nie bał sie nadać swemu wierszowi charakter prowokacyjny, co sprawiło, że wiersz wywarł na mnie ogromne wrażenie : )
memento
Wysłany: Sob 16:11, 29 Wrz 2007
Temat postu:
To "coś" sprawia, że można utożsamiać się z bohaterem lub autorem. A mistrzostwem dla mnie jest gdy nie utożsamiam się z bohaterem lub autorem, a jednak jestem w stanie go zrozumieć, takie książki czy też wiersze się ceni. Ceni się w moich oczach.
OSA
Wysłany: Sob 13:45, 29 Wrz 2007
Temat postu: Czym jest to "coś"?
Zastanawiam się od jakiegoś czasu co powinien mieć w sobie tekst, żeby stał się wyjątkowy, niekoniecznie dla całej cywilizacji, ale dla jednostki..., bo bywa tak, że niektórym, na przykład mnie, zupełnie nie przypadają do gustu dzieła typu "Pan Tadeusz", ale za to opowiadania Remarque'a czytają nałogowo po kilka razy,a nie jest to uznane za na tyle wybitne, by zostało wpisane do kanonu lektur(przynajmniej polskich).
Co według Was musi mieć w sobie tekst, czy to w prozie czy w poezji, by nas magnetyzował? Czym jest to "coś" co nas przyciąga? Co wogóle o tym myślicie?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin