Autor |
Wiadomość |
IZA |
Wysłany: Pią 14:08, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
tak, wiem, ze takie prace nie doskonala naszego pisania, ale jednak mi pomagaja
ps. przepraszam wszystkich za moje chamskie zachowanie  |
|
 |
Lestat_de_Lincourt |
Wysłany: Czw 15:00, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
/nima i już/ |
|
 |
IZA |
Wysłany: Czw 14:19, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
tak wiem, masa literowek, ale jak to pisalam to sie spieszylam wiec prosze o wybaczenie ;p 19, ale jak napisalam 1 czesc tego 'opowiadania' to mialam lat 15 potem to odlozylam i teraz znalazlam zeszyt i postanowilam kontynuowac. Wiem, ze to nie jest swietnie, ale to dlatego ze w chodzilam do szkol z malo rozwinietym polskim, moja nauczycielka skupiala sie raczej na czytaniu lektur i gramatyce, prac pisemnych byla na prawde bardzo mało. |
|
 |
niespokojna |
Wysłany: Śro 21:05, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
Moja najdroższa, najukochańsza Izuniu, nie bulwersuj się tak bo podpisuję się pod OSĄ, Twa reakcja na konstruktywną krytykę była doprawdy niedojrzała. Piszesz dla siebie? Kochanie po co Ci w takim razie publikacja na forum? Wystawiając coś światu trzeba liczyć się z tym, że nie będzie to tak wspaniałe jak wydawało się mamie i przyjaciółce.
"Nie, pisze to dla siebie, a Wam daje do czytania, nie do oceniania, ale robcie to dalej bo milo sie czyta Wasza krytyke"- Do czytania nie oceniania? Cóż za łaska kotku. Gdyby nie to, że można tu cokolwiek skomentować, spróbować pokazać Ci Twoje błędy w tekście, spróbować POMÓC, to nie przebrnęłabym nawet przez połowę, krótkiego aczkolwiek dość pospolitego i marnego tekstu.
Co do Twej wypowiedzi w stosunku do OSY, widzę, że ona sama umie doskonale wypowiedzieć się na swój temat, ale zdenerwowałaś mnie dziewczyno i to bardzo. Osobiście OSĘ cenię, zarówno ja jak i jej redagowanie, bo jest to osoba (jak to zwał Alojzy) z darem i do tego cholernie przydatnym i pożytecznym. I powinnaś być wdzięczna osobie, która krytykuje właśnie konstruktywnie, a nie z wrodzoną złośliwością. Słyszałaś coś o tym, że przez życie nie stąpa się po różach? Zapewne słyszałaś.
Hej. Trochę mniej egoizmu i zadufania w sobie samej, a więcej obiektywizmu i... niech będzie pokory.
Co zaś do tekstu, okropnie razi mnie mieszanie czasów, uwrażliwiłam się na to, i te okropne błędy gramatyczne, składniowe i co tam jeszcze. Cóż, jeśli nie liczysz się z krytyką pozwól iż napiszę, ze nie czekam z niecierpliwością na kolejną część, która Twym zdaniem nas zaskoczy.
Pozdrawiam.
Ps. Ile masz lat? |
|
 |
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Wto 19:15, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
Masa literówek. Przeczytaj, a sama wyłapiesz. Jako krótkie opowiadanka to jestem ZA. Jeśli chcesz coś na poważniej napisać, to zdecydowanie musisz popracować nad tym co piszesz. Bowiem akcja niemiłosiernie mknie do przodu. Za szybko po prostu i jeśli to ma być książka, to zakończy się to na 30 stronach maks. Zaskoczyłaś tą akcją z ojcem. Zdajesz sobie sprawę, że czeka Cię koszmarnie trudny dialog do napisania? Czekam na tą rozmowę z niecierpliwością. Podobało mi się.
Tylko się nie obraź ;] Sarkazm... Wybacz jeśli Cię uraziłem, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać. To było silniejsze od mnie ;P
PS: Byłbym wdzięczny gdybyśmy nie musieli czekać tak długo na kolejną część. Szczególnie, że urwałaś w bardzo ciekawym momencie. |
|
 |
IZA |
Wysłany: Wto 13:57, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
-CO?!
-Kochanie... Po prostu chcę żebyś go poznała. Jeśli się sobie spodobacie to sądzę, że tu zostaniemy.
Nie mogłam w to uwierzyć. Mama móiła to z takim spokojem jakby ćwiczyła te kilka zdań przed lustrem.
Milczałam jak grób, nie miałam ochoty komentować togo co powiedziała. Oto nasz cudowny swiat kobiet, którym mężczyźni nie byli potrzebni, został zburzony.
Zamyślona wyjrzałam przez okno. Słoneczny dzień, dzieci bawiły się na mało ruchliwej ulicy. W szybie obdiła się moja postać. Jestem dziewczyną średniego wzrostu o brązowych oczach i tego samego koloru długich, kręconych włosach. Uśmiechnęłam się smutno i spojrzałam na mamę.
-Nie uważasz, że to już czas by w naszym życiu zagościł jakiś facet? Chcę go poznać.- powiedziałam pewnie.
-Świetnie!- zachwyciła się.- Zaprosiłam ich dzisiaj na kolację!
-Oooo... Szybka jesteś.- zaśmiałam się cicho.- To co? Idziemy do kuchni? Chyba nie damy im misek z popcornem?
Strzał w dziesiątkę. Mama zaczęła się śmiać, czyli rozwiałam jej wszelkie wątpliwości.
~*~
Dzwonek do drzwi. Jeszcze raz spojrzałam w lustro. Spokojnie, nie ma czym się denerwować, to tylko kolacja.
-Otworzę!- popędziłam do drzwi. Mama ruszyła za mną. Odetchnęłam głęboko i otworzyłam. Na progu stała mała, chuba dziewczynka. Miała na sobie sukienkę do kolan, a w ciemne włosy wpięty czerwony kwiat. Uśmiechnęłam sie do niej niepewnie.
Spojrzałam na niego i zaparło mi dech w piersi. To był ON. Wyglądał tak samo jak na zdjęciu. Na głowie pojawiło się kilka siwych włosów, ale to był ten sam człowiek. O tych samych oczach...
-Pomyłka.- rzuciłam i zatrzasnęłam z hukiem drzwi.- Wygłada na to, że zjemy same.
-Korolina... Nie mogłam ci powiedzieć, bo byś się na to wszystko ne zgodziła. Otwórz proszę. On chce cię poznać.
Złapałam za klamkę i przekręciłam. Spojrzałam w jego rozbawione ta sytuacją oczy. Tak, na progu stał on. Mój ojciec. |
|
 |
IZA |
Wysłany: Wto 13:56, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
Sylwia pociągnęła mnie w stroną klasy. Wszyscy na nas spojrzeli i zaczęli szeptem wymieniać uwagi na temat nowej uczennicy. Zawstydzona usiadłam do ławki obok córki dyrektora.
-Nie przejmuj się nimi.- szepnęła dziewczyna.- Jesteś nowa, to dlatego, ale przejdzie im.
-Jasne...- mruknęłam i rozejrzałam się po klasie. W rzędzie pod oknem siedziała ta sama grupa blondynek na które natknęłam się w szkolnych drzwiach.
Nauczyciel z zawziętością tłumaczył nam temat, ale cała klasa nie zwracała na to uwagi. Sylwia bez skrępowania wpatrywała się w przystojnego chłopaka z ciemną czupryną i wesołymi, niebieskimi oczyma. Postanowiłam nie komentować jej wybranka i skupiłam się na swoich paznokciach.
Wpadłam do domu i od razu zaległam przed telewizorem.
-Nie zapomniałaś, że jest juz rok szkolny?- mama odebrała mi pilota.
-Nie.- burknęłam i podniosłam się z kanapy.
-Nie poszło ci w szkole prawda?- cicho zapytała Małgorzata Hamelin.- Nie przejmuj się tym. Jak byłam w twoim wieku to...
-To co?!- przerwałam jej.- To mama cie przenosiła co pół roku do innych szkół?!
-Nie kochanie... Musimy porozmawiać, bo sądzę, że więcej przeprowadzek nie będzie.
-Jak to?
-Karolinko nie zrozum mnie źle, ale mam tu kogoś. To wspaniały mężczyzna, ma córkę, młodszą od ciebie, ale uroczą... On jest miłością mojego życia no chcę żebyś go poznała...
-CO?! |
|
 |
IZA |
Wysłany: Czw 13:03, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
hmmmm... sadze ze oleje rowiez specjaliste bo takiego nie potrzebuje i zapewiam Cie, ze nigdy mi sie nie przyda jego pomoc. A co do powtorzen, wiem ze mam ich pelno, ale mi z tym dobrze. |
|
 |
OSA |
Wysłany: Czw 0:27, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
Nie pomyślałam. Egoiści mają to do siebie, że są przekonani, iż wszystko im się należy, a więc są pozbawieni tej niepewności i zakłopotania, którym cechuje się Twoja bohaterka. Albo "mnie" do poprawy, albo zmień na adekwatne do bycia egoistką całe zachowanie postaci. Dodatkowo, w stosunku do reszty powtórzeń i ich ilości, brzmi to jak nieporadność językowa, a nie stylizacja.
Odnotowuję nieudany sarkazm. Z takim założeniem nie licz na żadne odpowiedzi pod swoimi tekstami. Dlaczego? Bo "nie dajesz tego do oceniania". To forum z opcją pozwalającą na pisanie komentarzy. Nie wiem czego zatem oczekiwałaś zamieszczając tutaj opowiadanie - uświadomię Cię jeśli nie wiesz, na innych forach o tym "profilu" również treści są komentowane.
Jeśli chodzi o dalsze pisanie komentarzy to mogę nieświadomie walić grochem o ścianę, ale na świadome wykonywanie tej czynności nie mam czasu, ochoty, a na dodatek dysponuję zbyt dużym szacunkiem do samej siebie. Co do Twojego rzekomego braku dumy - bez złośliwości polecam wizytę u specjalisty, ponieważ najwyraźniej okłamujesz samą siebie i ktoś powinien Ci to uświadomić. Najlepiej osoba, której za to zapłacisz, bo inaczej i tak to olejesz. |
|
 |
IZA |
Wysłany: Śro 13:16, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
nie chodzi o moja dume bo zapewniam ze takowej nie posiadam. A co do krytyki.... wytykajcie mi te bledy, ale ja watpie zeby sie cos w tym zmienilo, bo mam taki odruch, to tak jak pisze 'kompac' zamiast 'kapac', przyzwyczajenie, nie zwracam na to uwagi. Nie, pisze to dla siebie, a Wam daje do czytania, nie do oceniania, ale robcie to dalej bo milo sie czyta Wasza krytyke a co do ciaglego uzywania slowa 'mnie', nie pomyslalas ze bohaterka jest egoistka i uzywanie tego slowa sprawia jej radosc? |
|
 |
OSA |
Wysłany: Wto 20:03, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
Radkkku, nie sądzę, żeby któraś z powyższych wypowiedzi była naprawdę niemiła.
Zrozum... Początki początkami. Krytyka nigdy nie jest przyjemna, ale to na niej można się czegoś nauczyć. Ludzie nigdy nie korzystaliby powszechnie z toalet gdyby od formy raczkującej głaskać ich po główkach za robienie w pieluchy. Nie jest wielkim sukcesem powiedzieć "dziękuję" przy komplemencie, a jest nim nie unosić się przy krytyce. Z braku tej umiejętności wynikają jakiekolwiek upomnienia wyżej.
Błędy wskazuję zwykle gdy są, mam na to ochotę i czas. Uwierzcie oboje, że spędzam na tym trochę czasu, wprawdzie bez nosa w słowniku, ale żeby wszystko wyłapać muszę czytać zdanie po zdaniu i wszystko skwapliwie wypisywać. Gdybym chciała być wredna napisałabym: "Do niczego się to nie nadaje". Dodatkowo wypunktowałabym błędy - bez ich opisu, bo po co ktoś ma się na nich nauczyć zwracać uwagę na pewne rzeczy, jeśli zamiast tego mogę, tej czy innej osobie, zwyczajnie "do*rać". Akurat tę część robię w dobrej wierze.
Brak przyjaciół - nie, mała ilość - tak. Powiem więcej - jest to świadomy, satysfakcjonujący dla mnie wybór, ale poproszę bez większej ilości osobistych wycieczek.
Izo... Naprawdę strasznie mylne założenie - piszę dla siebie, więc mogę z błędami. Znasz na pewno powiedzenie "czym skorupka za młodu nasiąknie(...)". Mniemam, że niegłupia z Ciebie dziewczynka, więc dopowiesz sobie wnioski.
Nikt Cię też nie zniechęca. Wręcz przeciwnie: ja piszę "spróbuj", a Alojzy chwali sposób pisania, określając go jako ciekawy. Spójrz na to obiektywnie, a nie przez pryzmat urażonej dumy, tylko dlatego że nikt nie zaczął się od razu rozpływać jakie to fantastyczne, cool i zwalające z kolan. Z psychologii - cenniejsze są pozytywne opinie, na które się zasłuży.
Pozdrawiam |
|
 |
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Wto 13:53, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
Nie piszesz dla siebie, bo to pokazujesz światu. A to jest wielka różnica. Krytyka zawsze pomaga drogi Radkkku. Osa wytknęła mi każdy błąd i jakoś płakać nie będę. Wziąłem się za ich poprawę i więcej nie postaram się ich popełnić. A co najważniejsze napisałem, że mimo opowiadanie jest przewidywalne miło się je czyta. Więc cholera, ja bym się cieszył, jeśli mimo oklepanego tematu byłbym w stanie przyciągnąć odbiorców. Najpierw wystarczyło by się chwilkę zastanowić, a nie w złości odpisywać. Ciekawe czego byśmy się nauczyli jak każdy by pisał, super, extra i bomba? Czasem trzeba oberwać po łapach linijk.
Jak widzę nawet ja podchodzę do siebie bardziej na luzie. Dżizus... |
|
 |
Radekkk |
Wysłany: Wto 13:38, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
dla mnie to jest troszkę dziwne, to zachowanie koleżanki i kolegi...myślałem, że to forum bardziej pomaga danej osobie w napisaniu poprawnego opowiadania niż jej skrytykowanie ... to nie jest normalne. Przystopujcie trochę...to ,że jesteście niby ''pisarzami'' i wszystko wam wolno to nie znaczy ,że możecie tak robić jak wyżej. Założę się ,że tez kiedyś mieliście takie początki, więc zamiast krytykować idiotycznie to można napisać normalnie i powiedzieć co i jak...i pomóżcie dziewczynie... |
|
 |
iza |
Wysłany: Wto 13:11, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
hmmm.... wiem ze robie duzo powtorek ale mi to nie przeszkadza, bo pisze dla SIEBIE a nie dla WAS, a to lekka roznica
czy to dar? zalezy jak na to patrzysz- moze byc tak, ze Osa krytykuje kazda wypowiedz i cierpi na brak przyjaciol (w co watpie) bo wszystkich tym wkurza, reszte zachowam dla siebie  |
|
 |
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Pon 15:17, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
Dżizus. Od teraz będę się zwracał do Ciebie per Pani Profesor Osa >D Możesz też tak moje opowiadania zredagować? Wszystkie błędy wyłapujesz... to jakiś dar? ;] |
|
 |