Autor |
Wiadomość |
Sleepwalking |
Wysłany: Śro 17:41, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
Może bym i nawet się skusiła, gdyby nie to, że tam jest większość utworow, które już mam, tylko zremiksowanych. A singli jest dość niewiele jak na wybulenie takiej sumy. |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Wto 22:24, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
Pieniądz to rzecz nabyta, muzyka rozbrzmiewa na zawsze w głowie. Ja na płytki i książkę Emili wydam na wstępie 300zł... Z czego jeszcze coś Tori Amos chce zakupić, a o ksiżkach nie wspomnę. Pieniądz to korporacyjne gówno do mamienia nam oczu |
|
|
Sleepwalking |
Wysłany: Wto 21:46, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
Teraz właśnie zastanawiam się, czy nie nabyć jej pięciopłytowej kompilacji "The Piano Collection".Ale to kosztuje jakieś 180 zł |
|
|
Sleepwalking |
Wysłany: Wto 21:36, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
Naprowadzę Cię więc jako Tori-neofitę. Akurat te płyty, które przesłuchałeś, przez więkoszosć jej fanów są uznawane za najsłabsze. Polecam "Boys for Pele', "From the Choirgirl Hotel', "Little Earthquakes" oraz"Under the Pink". |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Wto 16:27, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
Hmmm... Słucham już któryś dzień z kolei trzech płyt: Abnormally atractted to sin, Midwinter graces i American Doll Posse i ... Hmmm... Emilie i tak dla mnie rządzi, bez dwóch zdań, ale Tori ma ewidentnie to coś. Mimo wokalu piszę przy jej muzyce. A raczej mi się nie zdarza pisać przy jakimkolwiek wokalu, oczywiście pomijając Emilie, bo dla mnie wszystko jest jedną wielką całością. Podoba mi się. To na pewno. Tori jest baaardzo dobra. Przy klawiszach zawsze mięknę. Cudo cudeńko. Jestem na tak! Jak przyjadę do Polandu, a to już za dwa dni (juhuuuuu) to na bank zakupię kilka jej płytek, bo warto. Ściągam muzykę, ale jak jakaś mnie zaintryguje, a co najważniejsze natchnie pomysłami na pisanie to od razu skupuje wszystko jak leci
Słodko! |
|
|
Sleepwalking |
Wysłany: Pią 19:54, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
Tym sposobem pokazałam na starcie cały swój dobytek (no jest jeszcze kilka bazgrołów,ale one były pisane przed snem,kiedy człowieka ogrnia szaleństwo).Jeśli teraz opuści mnie wena, przepadłam z kretesem. |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Pią 19:48, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
A nie mówiłem ;P
PS: Pojechałaś z tymi wierszami trochę O_o Kiedyś je przeczytam. Aczkolwiek nie skomentuje. Ponieważ wiersze mi się nie podobają. Ale i tak czytam, bo a nóż widelec jakiś do mnie w końcu przemówi ;P |
|
|
Sleepwalking |
Wysłany: Pią 18:45, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
Pojechana ta Emilie Autumn |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Czw 22:12, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
Szczury z Armii Asylum musi roznieść całą plagę po świecie ;P
I mam dziwne wrażenie, że szaleńców już znalazłem ;P Więc fanklub, czemu nie ;P |
|
|
Akinari |
Wysłany: Czw 21:56, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
... |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Czw 21:24, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
Hmm... Brakuje mimo wszystko czegoś. Fakt porwało mnie to. Szczególnie ten dziwny... dźwięk (ryk ???), który z siebie wydała ;P Pozytywnie jak dla mnie. Ale nadal czegoś brak... Tylko czego?
Ja proponuje przesłuchać utworem dosyć psychodeliczny, dlatego mój ulubiony z repertuaru Emilki. Należy przesłuchać oczywiście do końca... Zaczyna się swojsko, gadka, ręczniczki itp itd A potem cudowna sieczka!
http://www.youtube.com/watch?v=yn2Qiu6Ntw8 |
|
|
Sleepwalking |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Czw 19:22, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
Jak się uda to złapie gnojka (w sensie Nigel Kennedy) w Krakowie (w sensie pójdę na jego koncert) co wcale nie będzie takie proste, bo to artysta z krwi i kości. Jak się idzie domyślać egocentryk zdziczały, więc po prostu trzeba będzie przesiadywać w lokalu, w którym grywa i czekać kiedy go najdzie. Przychodzi, siada z chłopakami od jazzu i zaczyna improwizować. Niesamowity.
Ale i tak nic nie przebije Emilie Autumn. Moja muza i natchnienie.
Tori na pewno poświęcę trochę czasu właśnie ze względu na klawisze. Uwielbiam ich dźwięk. |
|
|
Sleepwalking |
Wysłany: Czw 19:00, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
Ja też za pierwszym razem nie polubiłam Tori.Wiem,że jej wymowa (nie tyle sam głos) może być dla niektórych irytująca.
Jednak po pewnym czasie właśnie ten wokal zaczyna Cię wciągać.:kompletna disregard dla słów,przynajmniej nie w konwencjonalnym sensie.A to co wyprawia na fortepianie przechodzi ludzkie pojecie.
O Emilie Autumn nie słyszałam, ale zapoznam się.
Nigela Kenedy'ego znam.I faktycznie fajnie brzmi. |
|
|
Alojzy.G.Cłopenowski |
Wysłany: Czw 15:52, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
A wiesz, że ostatnio zaproponowano mi ją. I może by mi się spodobało gdyby nie fakt, że powiedziano mi, że są to podobne klimaty do Emilie Autumn... Kogoś ładnie ocipiało, że porównał coś kompletnie różnego. Dlatego to mnie odepchnęło, spodziewałem się szału, a dostałem miłą i przyjemną muzykę. We wspaniałych dźwiękach instrumentów klawiszowych (które uważam za najpiękniejsze) przeszkadza mi jedno... Wokal ;P Poważnie. Gdyby nie śpiewała to prawdopodobnie skusił bym się i dla samego pianinka bym posłuchał. Aczkolwiek przeleciałem kilka utworów na youtubie, więc to nie to samo. Kiedyś usiądę i postaram się wczuć w klimat dla samych dźwięków klawiszy.
Proponuje Emilie Autumn (kosmiczne brzmienia na płytce Opheliac, ale sądze, że lubisz spokojniejsze klimaty, dlatego zarzuć sobie płytę Enchant, ewentualnie jak chcesz posłuchać samego klasyku to Laced/Unlaced). Skrzypce nigdy nie były tak piękne, no i oczywiście wszelkie instrumenty klawiszowe również słychać (organy, pianino...).
I jeszcze Nigel Kennedy. Skrzypce w wykonaniu tego człowieka są niesamowite. Jazz i klasyk w najczystszej postaci. Wspaniałe.
Szczerze polecam. |
|
|