Autor |
Wiadomość |
kelk |
Wysłany: Śro 20:31, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
według mnie to najlepszy Twój wiersz. Oby tak dalej. 6 bez marudzenia. |
|
|
memento |
Wysłany: Pią 15:15, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
a przeczytajcie teraz dwa wersy razem może zakapujecie:P |
|
|
Solaris |
Wysłany: Pią 13:36, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
Oprócz wersu "Nie pędźcie do przodu, ja stałem " to wszystko jest dobrze 5 |
|
|
memento |
Wysłany: Pią 12:42, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
Dobra poprosze panią MI CO REK żeby wam to wytłumaczyła |
|
|
PheoniX |
Wysłany: Czw 23:06, 09 Lis 2006 Temat postu: |
|
twoje wyjaśnienie jest dla mnie jeszcze bardziej nie logiczne ale może po prosty jestem cieżko kapujący ale ogolnie wiersz mi się podoba...szczeże to tytuł mnie tu zwabił |
|
|
memento |
Wysłany: Śro 19:25, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
a nieprawda bo tak miało być nielogicznie ale zdrowo:D to miało być tak że wszyscy ufają nadziei ja też a to źle wszyscy pędzą a ja nie a to dobrze tak z polskiego na nasze:P |
|
|
Yan |
Wysłany: Śro 18:47, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
Popieram Autorkę, coś to tu nie pasuje Powinno być własnie raczej "Nie zatrzymujcie się w miejscu, ja stałem" czy cuś takego A poza tym lux 5 |
|
|
autorka |
Wysłany: Śro 18:43, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
"Nie ufajnie nadziei, ja zaufalem" to w porzadku. ale dalej jest "Nie pędźcie do przodu, ja stałem" - logicznie do tego pierwszego cytatu, powinno byc zamiast stalem to szedlem albo cos... tak mi sie chociaz zdaje ;] moze sie myle ;] a reszta bardzo mi sie podoba ;] 6- |
|
|
memento |
Wysłany: Śro 17:43, 08 Lis 2006 Temat postu: Kielich Krwi |
|
Nie ufajcie nadziei, ja zaufałem
Odebrała mi całą chęć do życia
Nie pędźcie do przodu, ja stałem
W miejscu, znam już sens bycia
Zraniłem serce, wyleczyłem dusze
Zapomniałem skąd i kiedy przybyłem
Nie odejdę stąd jeśli nie musze
Tak niedawno temu powróciłem
Do szklanej klatki, która zabiera
Szpetne myśli zasłaniając ślepotę
Beznadziejność, ona mnie wspiera
Kiedy krzyczę obnażając głupotę
Jesteśmy tutaj sami, ja najbardziej
Nadzieja nie pozwala się obnażyć
Z marzeń, ona i tak mnie znajdzie
Podniesie z prochu i każe ciągle żyć
W cierpieniu i rozpaczy druzgocącej
Co krzyczy do mnie: walcz o nasze!
Stojąc w obliczu prawdy miażdżącej
Wznoszę ostatni kielich krwi za wasze
Zdrowie, dziwne, kiedyś tego chciałem
Nie ufajcie nadziei, ja zaufałem... |
|
|