Autor Wiadomość
memento
PostWysłany: Nie 14:05, 10 Gru 2006    Temat postu:

podoba mi sie, choc troche przydługawy, wersja Konopnickiej lepsza ale i tak 5, aha wole tłumaczenie "wbrew nadziei mam nadzieje";] takie jakieś ładniejsze
autorka
PostWysłany: Nie 10:41, 10 Gru 2006    Temat postu:

dobry... nawet bardzo. nie mam zadnych zastrzezen 6+
Solaris
PostWysłany: Sob 21:48, 09 Gru 2006    Temat postu:

Dla niełacinnych "Contra spem spero" znaczy "Wierzę wbrew nadziei"
Solaris
PostWysłany: Sob 21:44, 09 Gru 2006    Temat postu: Contra spem spero

Erato! Muzo w sercu stojąca,
Zagraj na lutni swemu kochankowi,
Spraw, by słowo jak iskra płynąca,
Nie poddała się życia ustankowi.
Spraw, by siła mej duszy,
Była tak wielka, że jezioro wysuszy.

Z suchego jeziora dusze ulatują,
Do gwiazd, do serc są zwrócone,
Do serc samotnych tak ładnie pasują,
Jakby samotnością ich życie skrócone.
Takie to w sercu zrodzone pragnienie,
Czeka na Ciebie, na Twoje spełnienie.

Ja, stojąc na pogniewanej ziemi,
Liczę kolejne tygodnie istnienia.
I czekam, aż wreszcie się coś zmieni,
Lecz mimo nadziei, nic się nie zmienia.
Więc, patrzę na księżyc, który czasem się uśmiecha,
I w nim ma nadzieja, w nim jest pociecha.

Palone żarem świetlistego blasku
Życie, które w nadziei wciąż zostaje,
Życie, które samo w garści piasku,
Nie zmyte wiatru odgłosem, pozostaje.
Tak proste, tak różne, lecz swoje,
Życie, które wyjadają krwawe znoje.

Tylko drzewa dają w cierpieniu cień,
One - tak stałe - dobrze mnie rozumieją.
Kiedy ludzie mówią: „Ty się zmień”,
One potrafią, one zrozumieć umieją.
Patrzę swoimi oczami - tak jak one,
Życie i nadzieję sam z siebie chłonę.

Jak zrzucona wężowa skóra,
Usycham, po rozłące ze swą nadzieją,
Bo taka jest moja natura.
Contra spem spero!
I dalej idę, choć czasem zanikam,
I jak anioł, do czyjejś duszy wnikam.

Wpatruję się w gwiazdy - w nich jest przyszłość.
Może wyczytam na niebie swój los,
Może istnienie, a może tylko nicość,
Może bólu i cierpień worków ogromny stos.
Lecz ufam, nie wiedząc co czyni nadzieja,
Bo w zaufaniu tkwi anielska aleja.

Już biegnę! Doganiam Cię Ero!
Już widzę cienkie progi twego zalążka;
Contra spem spero.
Nie groźna mi śmierć, ani rzeżączka,
Bo jestem, żyję i wysysam grzechy.
Wszystko Ero, dla twojej pociechy.

Byś była, byś świeciła blaskiem najjaśniejszym,
Byś wzmogła chęci moje, byś znów dała życie,
Byś pisać zezwoliła, właśnie tym najmniejszym,
Abyś istniała w nas, w tym ziemskim bycie.
Ach, Ero współczesna, wpłyń na nas, jak my na Ciebie,
Byśmy mogli powiedzieć, że jest nam jak w niebie.

Trwam przy Tobie, droga Nadziei,
W czeluście wrzucam resztki zwątpienia,
Lecz trwanie w Tobie nic we mnie nie zmieni,
Na darmo mieć serce, jak ze zwykłego kamienia.
Ty też odejdź precz, wielka, sławienia kariero!
Contra spem spero!

Pozostała jedna już kwestia do odkrycia,
Która ciągle i boleśnie trapi me serce.
Czy jak kiedyś: być po prostu dla bycia
I owym byciem, trwać w ciągłej męce?
Czy ufać i wierzyć, że miłość powróci,
Że ona, raz któryś, moje męki skróci?

Więc ufaj, jak wielcy, dawni Templariusze,
Jak ja ufam, choć nadzieja uległa.
Zachowaj się jak prawdziwi nowicjusze,
By potem, przez twe oczy, śmierć poległa.
Bo ja wierzę, Erato, Ero i zmienna Nadziejo.
Contra spem spero!

...by ufać i wierzyć, choć mówią, żę nadziei już nie ma...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group