Autor |
Wiadomość |
radantus |
Wysłany: Pią 11:25, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
No niby tez moje tematy, bo lubie opowiadania tego typu, ale Elfie Opowieści zdecydowanie badrziej mi się podobały. Opowiadanai fantasy jednak powinny mieć trochę więcej fabuły a nie tylko krótkie fragmenty akcji, jakiś przerywnik znowu akcja. Opowiadanie powinno tworzyć spójną całość. Pozatym to rzeczywiście bardzo lekko i szybko się czyta ale jakoś nie zapada w pamięci. Jeszcze jedno, imiona bohaterów są trochę zbyt banalne moim zdaniem. |
|
|
Solaris |
Wysłany: Sob 14:34, 30 Wrz 2006 Temat postu: |
|
właśnie na tym polega cała ta opowieść. na daniu czytelnikowi lekkiej rozrywki ;] mogę oczywiście napisać coś bardziej fabularnego ale na razie nie mam ochoty. wydaje mi sie ze to sie czyta dosc szybko i latwo, ale nie czeka sie z niecierpliwoscia na kontynuacje |
|
|
memento |
Wysłany: Sob 14:26, 30 Wrz 2006 Temat postu: |
|
to przypomina gre PC;] same walki, zdobycze, questy. zero fabuły. widać że nie masz planu akcji albo jest do d*** |
|
|
Solaris |
Wysłany: Sob 13:48, 30 Wrz 2006 Temat postu: Smocze berło cz. II |
|
Po kilku dniach podróży podróżnicy zobaczyli karawanę z herbem królestwa Thery, słynącej z wielkiej liczby niewolników. Na nieszczęście przyjaciół Wiltron zauważył w karawanie kilku trolli w łańcuchach na rękach i nogach i nieustanne wrzaski strażników:
-Ruszać się śmierdzące wieprze!
Co chwila słychać było trzask bicza, którym strażnicy popędzali niewolników. To było już ponad wytrzymałość trolla. Dragnar, Solaris i Pheonix schowali się w zaroślach.
-No to będzie chryja. - mruknął jeszcze krasnolud.
Wiltron podjechał do karawany i rzekł:
-Witam. Za co cierpią ci biedni niewolnicy.
-Za nic. Mają po prostu wydobywać złoto dla nas z kopalni. A co chcesz się przyłączyć ? - zaśmiał się szyderczo strażnik opuszczając dłoń na rękojeść miecza.
-A gdybym chciał żebyście uwolnili tych biedaków, to zrobilibyście mi tą uprzejmość? - zapytał grzecznie Wiltron.
Między strażnikamirozległ się śmiech.
-Chcesz abyśmy puścili tych niewolników? To patrz! - krzyknął strażnik odcinając jednemu z trolli głowę.
Po chwili zamarł z uśmiechem na ustach gdy topór Wiltrona zmiażdżył mu obojczyk. W stronę trolla rzucili się strażnicy nie zauważając dalej trójki przyjaciół siedzących w zaroślach. W tym momencie upadło paru strażników.
-Łucznik, łucznik! - zaczęli krzyczeć jeden przez drugiego.
W tym momencie topór Wiltona zaczął płonąć.
-Uciekamy! Bóg wie kogo tam jeszcze mają w pobliżu. - wrzeszczeli strażnicy. W tym momencie zza krzaków wyskoczył Pheonix i krzyknął:
-Regiment do ataku!
Kiedy Theranie to usłyszeli w ciągu paru minut zostali sami niewolnicy.
Kiedy czwórka przyjaciół uwolniła wszystkich niewolników, pospiesznie dziękując uciekali, ale jeden z trolli podszedł do podróżników i rzekł:
-Dziękuję za pomoc! W tym wozie znajdziecie coś co będzie dla was nagrodą drodzy przyjaciele. - wskazał palcem jeden z drewnanych wozów z herbem Thery. Kiedy cała czwórka odwróciła się z powrotem do krasnoluda on zniknął.
-Dziwny. - rzekł Pheonix.
W wozie przyjaciele znaleźli kilka starych ubrań.
-Eeeeeeee.......... - w konia nas zrobił. - powiedział Dragnar.
-A to? - wskazał ręką Wiltron.
Był to kołczan z łusek mieniących się na wszystkie odcienie błękitu po zieleń.
-To jest coś w sam raz dla mnie! - wykrzyknął elf. - Widziałem coś takiego u zbrojmistrzów na Wielkim Targu. To kołczan z łusek Espagry.
-Oooooooooo............ - zawołał Solaris. - Zobaczcie co ja znalazłem. - powiedział trzymając w ręce dwie skórzane bransolety z wypalonymi znakami.
-No i czym się tu ekscytować ? - spytał Wiltron
-Tym mój drogi przyjacielu, że tu są wypalone zaklęcia dla Mistrzów Żywiołów. - powiedział krasnolud, zakładając na ręce bransolety.
Po chwili poszukiwań troll znalazł maczugę tak ciężką, że unieść mógł ja albo troll, albo obsydianin. Zakończenie maczugi wyglądało jak czaszka elfa, więc Dragnar kiedy tylko na nią spojrzał zawsze się wzdrygał. Solaris dostrzegł też posrebrzane runy na rękojeści. Promieniowały one lekką białą poświatą w ciemności i krasnal odczytał towarzyszom historię niewolników Thery. Po chwili i człowiek jęknął z zachwytu gdy wygrzebał spod ubrań piękny srebrny płaszcz spinany broszą ze srebra. W zawiniątku znalazł też srebrne bransoletki i złoty medalion z rubinem w środku. Kiedy przyjaciele zakończyli poszukiwania zaczęło zmierzchać, więc szybko oddalili się od wozów, gdyż jeśli strażnicy wróciliby z posiłkami mieliby bardzo ciężkie życie jako niewolnicy therańscy.
CDN. |
|
|