Autor Wiadomość
memento
PostWysłany: Sob 16:09, 05 Sty 2008    Temat postu:

Są jednak pewne normy nad którymi nawet Bóg, jeśliby istniał nie panuje i według nich stworzył świat, lub świat sam się stworzył razem z nimi. Nie dojdzie do świata w którym normą jest np. ojcobójstwo.
OSA
PostWysłany: Sob 14:56, 05 Sty 2008    Temat postu:

Socjopaci to taki odskok od normy. Z reguły jednak kłamstwo źle oddziałuje na psychikę osób o znacznej wrażliwości i twardo wpojonych moralnych normach postępowania.
Nie pamiętam już co to była z książka, czy opowiadanie czy nie wiem co. Było tam przedstawione społeczeństwo, w którym normą było właśnie kłamstwo. Sąd, w którym oskarżony mówił prawdę go skazywał. Gdy zaś kłamał był uniewinniany.
W takim wypadku można by uznać że mówienie prawdy źle wpływało na psychikę?
Jeśli tak to wychodziło by na to że to jedynie społeczeństwo narzuca nam formę postępowania, które z każdego punktu widzenia jest właściwe lub nie. Jest odpowiedni lub nieodpowiednie dla społeczeństwa, nie zaś dla naszej psychiki. Z kolei gdyby tak na to patrzeć to na naszą psychikę źle wpływają kłamstwa, które w pewnym momencie stają się jawne i zostajemy potępieni. Choć w samym kłamstwie, o którym nikt poza nami nie wiedział, żyło sie zarówno nam jak i innym zupełnie normalnie, a może nawet lepiej.
memento
PostWysłany: Pią 9:47, 04 Sty 2008    Temat postu:

A socjopaci? U nich nie ma żadnych zmian w psychice.
Gracja
PostWysłany: Czw 21:46, 03 Sty 2008    Temat postu:

Nie wiem czy człowiek żałuje przed śmiercią, że kłamał, czy nie.
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.

Powinnam powiedzieć, że nie wolno kłamać. Tak, ale to zbyt banalne. Czasem kłamię.
Myślę, że gdyby otaczający nas świat był bardziej tolerancyjny i mniej faworyzujący byłoby mniej kłamstwa.
Ludzie kłamią, bo chcą być lepsi w oczach innych. To dowartościowuje człowieka.
Oczywiście, że kłamstwo ma wpływ na naszą psychikę. Negatywny rzecz jasna.
Niszczymy sami siebie kłamiąc. Może to na krótką metę jest dobre, ale nie prowadzi do niczego dobrego...

Zaraz, zaraz. Jak to było? Kłamstwo ma krótkie nogi? Właśnie.
Hexet
PostWysłany: Nie 13:22, 07 Paź 2007    Temat postu:

Kłamstwo może wywodzić się też, ze strachu, z braku odpowiedzialności za własne czyny.
OSA
PostWysłany: Nie 12:57, 07 Paź 2007    Temat postu:

Moim zdaniem kłamstwo wywodzi się także z niepewności siebie lub niepewności w stosunku do reakcji innych ludzi na prawdę.
Zwłaszcza gdy kłamstwo powstaje po to by przedstawić nas w takim a nie innym świetle.
Sorinn
PostWysłany: Nie 12:40, 07 Paź 2007    Temat postu:

Kłamstwo jest i dobre, i złe. Ja kłamię tylko wtedy, jeśli jest taka potrzeba ;P. W sumie... no... mam dni, kiedy kłamę i kiedy nie kłamę.
kelk
PostWysłany: Nie 12:34, 07 Paź 2007    Temat postu:

Kłamstwo z natury jest niemoralne, ale czasem jest jedyną optymalną możliwością wyjścia z opresji. Ogólnie mówiąc są pewne sytuacje, w których kłamstwo nie jest złe.
OSA
PostWysłany: Pią 20:00, 05 Paź 2007    Temat postu:

Tu też można by się spierać. Mnie zdarza się wmawiać sobie coś co wcale nie jest prawdą, więc można powiedzieć, że próbuję oszukiwać sama siebie.

Co do celu..., no cóż.., teoretycznie faktem jest że jeśli nie jesteśmy ograniczani przez jakieś zasady, czy to swoje czy społeczne, to łatwiej nam osiągnąć w życiu coś więcej, ale też mam wątpliwości czy możemy umierać zadowoleni, że dążyliśmy do własnej satysfakcji/celu po trupach. Posobno przed śmiercią dopiero naprawdę budzą się w nas wyrzuty sumienia. Nie wiem ile w tym prawdy, bo jeszcze w swoim życiu nie zdarzyło mi się umierać Wink

Czy kłamstwo ma wpływ na nasz stan psychiczny? -zaległe pytanie Wink
memento
PostWysłany: Czw 15:44, 04 Paź 2007    Temat postu:

I nie masz jej, okłamywać mozna innych a nie siebie. W tym sękWink
Yan
PostWysłany: Czw 15:29, 04 Paź 2007    Temat postu:

Tak, ale w dobrej sprawie, bo gdzie jest satysfakcja w takiej (przykładowo) sytuacji, gdzie doszedłeś do wielkiej władzy, zostałeś , powiedzmy - dyktatorem, ale wiesz doskonale, że nie masz żadnych przyjaciół , ludzie Cie szczerze nienawidzą, ale mimo to zrobiłeś wszystko co możliwe - żeby mieć władze. I masz ją. Czy taki człowiek umierałby szczęśliwy i dumny z siebie ?
memento
PostWysłany: Czw 14:33, 04 Paź 2007    Temat postu:

A warto umierać ze świadomością że całe życie było prawdą? Bez różnicy... Warto umierać ze świadomością, że zrobiło się wszystko co było możliwe...
Yan
PostWysłany: Czw 14:16, 04 Paź 2007    Temat postu:

Warto więc umierać ze świadomością tego, że całe życie było kłamstwem ? ;]
memento
PostWysłany: Śro 21:18, 03 Paź 2007    Temat postu:

Ale poszczególne cele to droga do celu jakim jest smierćRazz Phi!
Yan
PostWysłany: Śro 20:52, 03 Paź 2007    Temat postu:

Cóż, można i tak, aczkolwiek mnie jest bliższa sentencja :

"(...) bo nie o to chodzi, żeby złapać króliczka, lecz by gonić go. "

Innymi słowy dla mnie np. ważniejsza jest droga do celu, nie sam cel.


"Celem życia jest śmierć.", więc chyba rozumiesz o co mi chodzi Wink

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group